Wczoraj, po 9 latach, przesłuchałem cały album ReLoad Metalliki. Dziś wziąłem się za Load. I tak jak 9 lat temu, tak i teraz nie rozumiem powszechnego hejtu na te albumy. Wiadomo, oba odbiegają od starej Mety, ale oba albumy mają w sobie "to coś". I zdecydowanie bardziej lubię oba albumy od Death Magnetic czy St. Anger. O Lulu nie ma co wspominać, bo to jest żenada. I mówię to jako ktoś, kto Mety słucha od czasów srania w pieluchy. Hardwired to już zupełnie inna bajka, czuć ten pazur, chociaż dalej czegoś tam mi brakuje. A na pocieszenie wrzucam kawałek właśnie z Load
@HenroS: Dla mnie przede wszystkim oba te albumy są cofnięciem właśnie o te 9 lat. Jeszcze jako 4 letni szczyl nie zwracałem na to uwagi, czy to Master of Puppets, czy Garage Inc. Wtedy Metallica była po prostu czymś takim WOW pośród eurodance'u (który de facto też lubię). Jednak jakoś z wydaniem St. Anger pojawił się jeszcze większy smak na Metallikę. I z miłą chęcią wracam do tych albumów.
@Armand0: problem z load i reload jest taki, że, to powinien być jeden album. Z obu albumów można wziąć po parę kawałków i to byłby kozak album, ale wrzucili tam jakieś dziwne zapychacze inspirowane country czy ze wstawkami typu solo grane gębą (XD). Zresztą to miał być jeden album, ale trochę ich poniosło. Hetfield powinien zrobić jakiś solowy album z tymi swoimi balladkami :P
Hardwired to już zupełnie inna bajka, czuć ten pazur, chociaż dalej czegoś tam mi brakuje.
A na pocieszenie wrzucam kawałek właśnie z Load
Metallica - Mama Said
#muzyka #90s #80s #metallica #dawkamuzykiarmando
Jeszcze jako 4 letni szczyl nie zwracałem na to uwagi, czy to Master of Puppets, czy Garage Inc.
Wtedy Metallica była po prostu czymś takim WOW pośród eurodance'u (który de facto też lubię).
Jednak jakoś z wydaniem St. Anger pojawił się jeszcze większy smak na Metallikę.
I z miłą chęcią wracam do tych albumów.
edit: Nie,
St. Anger to byłby piękny album, ale