Wpis z mikrobloga

Mireczki moje sportowe kochane, krótkie pytanie bo mimo wszystko chciałbym wyciągnąć z tej mojej aktywności fizycznej tyle ile się da.

Czytałem kilka artykułów odnośnie biegania, biegam już jakiś czas (z dużymi przerwami, pół roku z, pół bez). Mimo wszystko, do zrzucenia jest aktualnie parę kilogramów i teraz moje pytanie. Zawsze biegalem bez żadnego zegarka, pomiaru tętna, nic - po prostu biegłem i jakoś te kilogramy spadały.

Z kolei teraz od niedawna jestem posiadaczem zegarka z funkcją aktywnego pomiaru tętna toteż chciałem utrzymywać się w tym tętnie, które będzie idealne do spalania tłuszczu. Kilka kilogramów do zgubienia a czasu w ciągu tygodnia niewiele (ale jestem w stanie wygospodarować 30-45min/dziennie na bieganko).

Czy jest sens trzymać się ciągle w tym zakresie tętna czy pieprzyć i biec normalnie? Gdy chcę trzymać się w "optymalnym" tętnie do spalania tłuszczu (140-145) to muszę biec wolniej niż zwykle 7km/h zamiast 8-8,5km/h co sprawia mi lekką trudność. Rzeczywiście będzie róznica jeżeli będę to robił wolniej, lecz dlużej?

#bieganie #sport #chudnijzwykopem
  • 8
Z kolei teraz od niedawna jestem posiadaczem zegarka z funkcją aktywnego pomiaru tętna toteż chciałem utrzymywać się w tym tętnie, które będzie idealne do spalania tłuszczu.


@noprosze: przy większym wysiłku te pomiary z nadgarstka są niezbyt miarodajne niestety...
Tak jak inni piszą - żeby schudnąć to dieta, dieta, dieta i dłuższy (acz nie ekstremalny) wysiłek.
@noprosze: Wiadomo, że pomiar z nadgarstka pewnie nie jest idealny, chociaż mam polara m430 - ma kilka diod zamiast jednej - i pomiary zdają się być rzetelne, zawsze dla danego typu wysiłku i mojego własnego odczucia te pomiary są takie same. Czuję, kiedy wchodzę pod hrmax i pomiar z nadgarstka to potwierdza. Nawet jeśli wynik pomiaru różni się o te kilka % od tętna rzeczywistego, nie popadajmy w paranoję :) Podrzucam