Wpis z mikrobloga

Heja #mirkokoksy mam kolejny problem z mój #rozowypasek . Byłem z nią na obiedzie u jej rodziców i była awantura. Ale od początku, problemy zaczęły się jeszcze przed samym posiłkiem. Moja loszka ma klaustrofobie i nie chciała jechać windą, a ja natomiast odmówiłem pójścia po schodach (mieszkają na 7 piętrze, a ja nie chce pompować moich czwórek po treningu nóg). Już o to miała pretensje #logikarozowychpaskow po prostu.
Na samym obiedzie przywitał mnie dosyć fajny milf- jej stara, jakiś ulaniec z wąsem- głowa rodziny i jakiś wysuszony szczur jej brat co hantla chyba na oczy nie widział. Zanim usiedliśmy do stołu to z miejsca poprosiłem o podwójną porcję, bo co to jeden talerz dla takiego wielkiego chłopa jak ja, nie zwracałem uwagi na to, że loszka już patrzy na mnie z pod byka bo byłem głodny i już prawie w fazie katabolizmu. Gdy podano do stołu okazało się, że faktycznie, dostałem podwójną porcję, ale
jakiś warzywek i kotletu z grochu. Tak, okazało się, że ta rodzina to #wegetarianizm motzno, na domiar złego nie potrafili mi powiedzieć jakie makrosy ma to coś co mi podali.
Gdy powiedziałem, że nie będę jadł tego gówna i wyjąłem szejka z WPC (żeby nie mieć spadków) to dziewczyna się popłakała i wybiegła z pokoju, ojciec kazał #!$%@?ć, a jej brat coś tam do mnie fikał, ale spojrzałem na niego groźnie i się uspokoił bo jak mówiłem, takiego chudego szczura to mam na strzała. Czy związek wielkiego chłopa, mięsożercy ma przyszłość z wegetarianka?
Pomozcie plz
#zwiazki #mikrokoksy #silownia
  • 42