Mirki odwołali mi wczoraj lot (wizzair), jak to jest z odszkodowaniem za takie sprawy? Był ktoś z was w takiej sytuacji? Czy linie lotnicze wydają jakieś „zaświadczenia” ze taka sytuacja miała miejsce, żeby można było pokazać w pracy?
@Illegal88: Odszkodowanie Ci się nalezy, ale bodajże jeżeli nie wynika to z przyczyn naturalnych (warunki itd). Miałem miesiąc temu opóźniony lot o ponad trzy godziny i po prostu złożylem wniosek na stronie Ryanaira. Odszkodowanie mi się należało. Walcz o swoje. Bo to duże pieniądze są.
@ktosiex: na pewno to nie były przyczyny naturalne, myśle ze samolot się popsuł... najpierw co pol godziny było info o opóźnieniu a potem ze odwołany.. zero informacji ze strony personelu
@Illegal88: Wejdź na stronę wizzaira i poszukaj formularza. Na pewno coś takiego jest. Opisujesz dokładnie sytuacje i czekasz. Mogę się mylić, ale wydaję mi sie, że czytałem, że za odwołanie lotu należy się 500 albo 600 euro.
@Illegal88: Pieniądze mi się należą, ale Ryanair zwleka ze sprawą. Wyczytalem, że ludzie potrafią czekać na to po parę miesięcy. Czekam miesiąc, poczekam jeszcze jeden i pewnie pójdę do prawnika. Trzeba walczyć o swoje.
@Illegal88: opóźnili mi lot o 7h w grudniu 2016r, po zgłoszeniu przez formularz odpowiedzieli „pieniędzy niet, przyczyny naturalne”. Zgłosiłam do ARN (#szwecja here, coś a’la UOKIK) i po 8 miesiącach wypłacili rekompensatę.
@Illegal88: wyszukaj w google Wizzair EU261 i wypełnij formularz. W zależności od długości trasy może należeć Ci się odszkodowanie w wysokości 250-600€.
@Illegal88: nie, nic nie wystawiają, bo do niczego to nie jest potrzebne. Ty masz numer rezerwacji na konkretny lot, który został anulowany i jest to odnotowane w wielu miejscach. Po prostu wypełnij formularz i czekaj na ich reakcję. Jak będzie negatywna (bo się wykręcą np. strajkiem, czy pogodą) wtedy możesz złożyć skargę w ULCu (jeśli lot był z lub do Polski) i przewoźnik przed urzędem będzie musiał udowodnić, że faktycznie tak
#samoloty #lotnictwo #podroze #kiciochpyta #pytanie
Walcz o swoje. Bo to duże pieniądze są.
Czekam miesiąc, poczekam jeszcze jeden i pewnie pójdę do prawnika. Trzeba walczyć o swoje.
Zepsuty samolot to nie przyczyna „naturalna”. :-)