Wpis z mikrobloga

Ogarnijcie to, przyszedłem do pracy po laptopa, którego zostawiłem, klucze miałem bo szef mi kiedyś dał. Biorę kompa pod pachę i już chciałem wychodzić ale stwierdziłem, że jeszcze do łazienki pójdę. Rozpoczynam posiedzenie i słyszę, że ktoś drzwi od kibla otwiera, #!$%@? przypał, 1 maja wolne, nikogo nie ma w pracy przecież. Obsrałem się drugi raz tym razem na miękko i siedze cicho, mając nadzieję, że wybierze inną kabinę. Wybrał pisuar więc luz. Ale chyba trochę za bardzo się ucieszyłem, bo przez przypadek zrzuciłem łokciem papier, a próbując go złapać nogą zacząłem wydawać dzwięki. Mimo wszystko udawałem ze mnie nie ma xD Ale zajrzał przez kratkę przez którą wyglądałem i uciekł przerażony xD Słyszałem jak biegnie przez korytarz i drzwi zamyka tylko.


#pdk #pracbaza ##!$%@?
  • 1