Wpis z mikrobloga

Pytanie do kucharzy:
robię najprostsze danie na świecie, czyli rostbef po amerykańsku - mam kawałek wołowiny, daję mu poleżeć koło 30 minut, z obu stron lekko smaruję olejem + robię posypkę z pieprzu i soli (daję sporo pieprzu, bo lubię pieprzyć). Rozgrzewam patelnię - i daję na nią jeszcze małą kropelkę oleju. Smażę jedną stronę 2,5 minuty - drugą stronę 2,5 - później 1,5 + 1,5 (medium rare to to nie jest, bardziej takie rare).
Tutaj moje pytanie: po drugim obrocie - często pieprz / mięso zaczyna dymić - w smaku wcale nie jest spalone, efekt też jest zadowalający - jedynie kuchnia mimo otwartego okna ma trochę dymu. Co robię źle?
Za mało oleju? Za mocny ogień? Jak obleję olejem to się zaczyna smażyć, a jak zmniejszę ogień to się obawiam, że nie wyjdzie bo się nie dosmaży.

Powtarzam: wynik jest ok, ale w kuchni jest sporo dymu?

Jedynie się zastanawiałem, czy nie dodaję za dużo pieprzu, który zaczyna dymić. Zmniejszyć ogień do zera?
W sumie mogłem zrobić zdjęcie efektu, ale już zjadłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pic not rel

#gotujzwykopem #kiciochpyta
Pobierz
źródło: comment_NKKLM113msAD335f0tBWHLfwW0LU6FyS.jpg
  • 6
@fledgeling: 2.5 + 2.5 + 1.5 + 1.5 to masz raczej steka medium well, za długo trzymasz.

Dym niestety będzie zawsze, dobra wentylacja albo siwo w kuchni.

Patelnie na najwiekszy palnik, ogień na pełną #!$%@?ę i jak patelnia będzie w #!$%@? gorąca to po 2 minutki z każdej strony. Ja wolę pieprz dać dopiero po smażeniu, każdy robi jak lubi i nie ma tu zadnego zwiazku z iloscia dymu.