Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Spotkanie dwóch armii wiosną 1945 r. Dzisiaj znowu krótko, bo nadal jestem chory. Usunąłem post, bo to zdjęcie - chociaż nie w kolorze - jest dużo lepsze od poprzedniego. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ostatnio odbyło się kilka dyskusji, w tym na fp jednego z polskich historyków nt. hipotetycznej wojny USA-ZSRR w 1945 r.

Nieodmiennie zdumiewa mnie, jak blisko 30 lat po upadku ZSRR nadal są ludzie powtarzający sowiecką propagandę w myśl której Ił-2 najlepszy samolot, T-34 najlepszy czołg itp.

Z Armii Czerwonej, która z najwyższym trudem walczyła na jednym froncie z de facto jednym przeciwnikiem (walczącym w dodatku na trzech frontach jednocześnie) i była wspierana przez kilka państw robi się siłę, która mogłaby bez trudu pokonać Amerykanów (a tych ocaliłaby tylko bomba atomowa)

Oczywistym dla mnie jest to, że Sowieci w wojnie tej byliby przegrani. Na dzień dobry w powietrzu dominuje amerykańskie i brytyjskie lotnictwo (USAAF liczyła w tym czasie 100 tysięcy samolotów!!!), znacznie lepsze od sowieckich latadeł, operujące na takich pułapach, o jakich stalinowskie sokoły mogłyby tylko marzyć. Już nie wspominam o porównaniu P-51 Mustanga do Jaka, bo mam litość i godność z rozumem człowieczym. B-29 mogłyby sięgnąć do dowolnego miasta ZSRR w europejskiej części - od Murmańska i Leningradu, przez Moskwę, a kończąc na Kijowie i Stalingradzie. Zasypać Sowietów bombami i napalmem.

Z flotą też jest słabo. Żałosna sowiecka flota nie dawała sobie rady z rachityczną Kriegsmarine, która przez cztery lata rozstawiała ją tak, jak chciała - a cóż dopiero mówić o potęgach morskich, jakimi były US Navy i Royal Navy.
Zostają wojska lądowe i największy atut Sowietów. Ale i w artylerii, w organizacji jednostek (choćby osiem! samolotów obserwacyjnych na dywizję piechoty, Sowieci czegoś takiego nie mieli), pełna mechanizacja armii, Fire Direction Centers...

To może czołgi? I tak, i nie. Tak, bo faktycznie ciężkie IS-2 mogłyby zrobić dużo namieszania w szeregach alianckich wojsk pancernych, i nie, bo Amerykanie mieli niezłą przeciwwagę w postaci Pershingów, a Brytyjczycy dysponowali dobrymi Cometami.

To może piechota? Cóż, Amerykanie dobrze poradzili sobie z sowiecką taktyką podczas wojny w Korei, amerykańska siła ognia była miażdżąca. Już nie wspominam o uzbrojeniu, wyszkoleniu, zaopatrzeniu - bo w tym Amerykanie bili Sowietów na głowę.
Kwestie logistyczne - Sowietów na taką wojnę nie było stać. Nie byli w stanie zapewnić dłuższych dostaw, ani zorganizować rozwiniętych linii transportowych, brakowało im własnego wyposażenia, więc musieli brać z Lend-Lease ile się dało. W dodatku ich linie przechodziłyby przez teren pełny antykomunistycznych partyzantów. Dochodziła jeszcze kwestia potencjału ludzkiego - Sowietom zaczęli się w 1944 roku zwyczajnie... kończyć ludzie, musieli pod broń powoływać coraz młodsze i starsze roczniki, RKKA zasilono też milionem więźniów z GUŁagu, podczas gdy Amerykanie nie zmobilizowali nawet 1/4 swoich poborowych.

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Spotkanie dwóch armii wiosną 1945 r. Dzisiaj zn...

źródło: comment_yCqJXx3JUs3v6VLHpxaZP68Tdi8kRZQt.jpg

Pobierz
  • 70
@Mleko_O: Pytanie czy alianci wytrzymaliby psychicznie straty frontowe w skali frontu wschodniego. Nawet jeśli byłyby one 3-4 razy niższe niż przeciwnika.

Wiele zależało od tego jak zachowaliby się obywatele ZSRR po wojnie ojczyźnianej. Czy dezerterowaliby jak w '41 na stronę tym razem humanitarnego i naprawdę wyzwalającego ich przeciwnika czy też podbudowani zwycięstwem byliby naprawdę zdeterminowani, by umierać i tracić zdrowie za swego generalissimusa.

Taką elegancką furmanką Niemcy też zapewne by nie
@Mleko_O: MSZ to nie takie proste. Problem leżałby w tym, że jeśli to ACz uderzyłaby pierwsza, to zrobiłaby to całą swoją masą. Na froncie mieli dosłownie miliony ludzi i masy artylerii. Alianci zachodni walczyli, nawet proporcjonalnie, z mniejszymi siłami niemieckimi i robili to na węższych frontach, podczas gdy ZSRR zajął sam praktycznie terytorium obecnych kilkunastu państw, od lutego 1943 r. będąc niemalże ciągle w ofensywie. Niemcy zostały zduszone, bo walczyły z
Taki z ciebie historyk.... Ił-2 to najlepszy samolot SZTURMOWY, zjadłeś słowo, które znacząco zmienia zdanie

T-34 był lepszym czołgiem w stosunku do NIEMIECKICH czołgów przez większość II WŚ

ZSRR walczył z jednym panstwem? Więc Finlandia, Rumunia, Ukraina itp byli zapychaczem na mapie? Idź w uj z taka historią, reszty nawet nie czytam
@Pstek

W dłuższej perspektywie oczywiście masz rację i amerykańska potęga przemysłowa dałaby radę. Ale Sowiety stały wtedy w środku Europy i efekt zaskoczenia mógłby zrobić swoje, istniało zagrożenie dojścia do Atlantyku, a Paryż pewnie byłby głównym celem takiego natarcia.


Jasne. A te miliony żołnierzy sowieckich w marszu na atlantyk żywiłyby się powietrzem, strzelały kamieniami, czołgi jeździłyby na dynamo a uzupełnienia szłyby z wyzwalanej na bieżąco klasy robotniczo-chłopskiej.
Z Armii Czerwonej, która z najwyższym trudem walczyła na jednym froncie z de facto jednym przeciwnikiem


@Mleko_O: I Niemcy z takim słabym przeciwnikiem przegrały, to jak słabe musiały być Niemcy! Chyba nie było silnych armii w trakcie tej wojny!
@Jabby: Wojska sowieckie spokojnie posiadały zasoby na kilka-kilkanaście miesięcy wojny. Przy ogromnej przewadze w ciężkim sprzęcie mogli zająć całe Niemcy, tym bardziej, że zachodnie wojska nie bardzo były przygotowane taktycznie do walki z Sowietami, w czasach Zimnej Wojny dopiero niemieccy oficerowie pozwolili zbudować założenia operacyjne do konfrontacji ze skoncentrowanymi masami broni pancernej wspartymi przez liczną i silną artylerię.

Oczywiście gdyby zachód przetrzymał to pierwsze uderzenie, to braki żywności, materiałów wojennych i