Wpis z mikrobloga

Zainspirował mie wpis pewnego mirka, który po rozpadzie związku na mirko szukał znaojmych/przyjaciół.

Mnie też spotkało to cholerstwo jakim jest rozstanie po 8 latach bycia razem. Ale to już powiedzmy odchorowałam, przeżyłam.

Od jakiegoś czasu mieszkam w Słupsku, nie mam tu absolutnie ani jednego znajomego/znajomej. Jak byłam w związku to każdy wolny czas był dla niego. Utrzymywałam stare kontakty z przyjaciółmi, ale o nowe jakoś nie miałam siły (ochoty?) zabiegać. Ale mam dość siedzenia jak pustelnik i widzenia się tylko już z opatrzonymi facjatami. Także uwaga Słupsk i okolice: mam ważny komunikat.

A więc szukam nowych znajomych. Kilka słów o mnie.

Podstawowe pitu pitu: Mam 27 lat, stałą pracę, jestem inżynierem, pochodzę z wielkopolski, a więc rejony pomorza są dla mnie nowością.

Staram się nie brać życia na poważnie, jestem spontaniczna, lubię przygody, dziwne akcje. Uwielbiam abstrakcyjne i chore poczucie humoru. Lubie toczyć bękę ze wszystkiego i cały czas. No prawie Jestem przyjacielska, pomocna, życzliwa, ale Ci co mnie słabiej znają, mówią mi, że mam aparycję zimnej suki. Hm, zawsze mnie to zastanawia. Lubię sztukę, artystyczny klimat. Ja swoje talenty gdzieś tam niestety zaniedbałam, ale staram się je odbudować powoli. Jestem osobą o otwartych poglądach, nie boję się konfrontacji i krytyki. Lubię debatować na najróżniejsze tematy. Nawet jak się nie znam, to się wypowiem xD. Mam gorącą głowę. Z używek glównie alkohol i niestety fajki, zioło sporadycznie. Lubię dobre imprezy, ale broń Boże jakieś kluby czy inne takie.

Najbardziej interesują mnie osoby w przedziale wiekowym 25-35 lat. Piszcie, możemy ustawić się na browara czy tam co, poznać się, a jak się nie spodoba, to przecież nie trzeba drugi raz się widziec. Elo!

#slupsk #koszalin #pomorze #gdansk #gdynia #sopot #trojmiasto #szukamznajomych #zwiazki
  • 27
Staram się nie brać życia na poważnie, lubię, dziwne akcje, Uwielbiam chore poczucie humoru, Lubie toczyć bękę ze wszystkiego i cały czas, mam aparycję zimnej suki.

Opis jak niedojrzałej, zbuntowanej 17-latki, a nie 27-letniej osoby. Może poszukujesz takiego towarzystwa, ale mnie to w ogóle nie zachęca. Od 27-letniej nowej znajomej oczekiwałbym właśnie poważnego podejścia do życia, kogoś z kim można by sobie pożartować, ale nie odwalałaby chorych akcji, bo komu to imponuje?