Wpis z mikrobloga

@civi88: Napruty ćwok.

Kierowca suva najechał na rowerzystkę i uciekł w kierunku centrum miasta. Świadkowie zdarzenia udzielili pomocy pokrzywdzonej i przekazali policjantom dane, pozwalające zidentyfikować samochód.

Poszukiwany kierowca zdążył zaparakować. Hyundaia policjanci znaleźli na jednym z osiedli mieszkaniowych. Auto miało uszkodzony błotnik i maskę.

Funkcjonariusze nie zastali w mieszkaniu właściciela pojazdu. Ustalili, że jest on aktualnie w pracy. W chwili, gdy policjanci rozmawiali z domownikami do mieszkania wszedł 54-letni właściciel hyundaia.
Kobieta nie chciała wzywać karetki pogotowia, mówiła że nie ma potrzeby interwencji lekarskiej.


@Fafrocel: #!$%@? i nikt nigdy nie powinien tak robić w takich sytuacjach. Adrenalina i szok mogą zamaskować mnóstwo objawów. Poza tym bebechy nie mają nerwów i człowiek nie czuje, jak coś tam pęka. Skrajnie głupie zachowanie poszkodowanej.
Druga sprawa to to, że w przypadku sprawy sądowej karetka i opinia lekarza się przydaje.
Kobieta nie chciała wzywać karetki pogotowia, mówiła że nie ma potrzeby interwencji lekarskiej.


@Fafrocel: #!$%@? i nikt nigdy nie powinien tak robić w takich sytuacjach. Adrenalina i szok mogą zamaskować mnóstwo objawów. Poza tym bebechy nie mają nerwów i człowiek nie czuje, jak coś tam pęka. Skrajnie głupie zachowanie poszkodowanej.
Druga sprawa to to, że w przypadku sprawy sądowej karetka i opinia lekarza się przydaje.

@sejsmita oczywiście, że tak. Dla osób
@daox: jak chcą cie załatwić to i tak cie załatwią " Stonoga niewartobyło Andrzej.
Chodzi o to że udowodnienie czasem wymaga bardzo dużych nakładów pracy ludzkiej i finansowych. Skoro udowodnienie czegoś kosztuje ileś to kłamczuszek powinien powinien płacić całą kwotę, o ile wina została mu udowodniona.