Wpis z mikrobloga

@ZaplutyKarzelReakcji: Nie wiesz? Przecież to oczywiste, że to był prywatny folwark byłego prezesa, pieniądze wykradano na potęgę, narodowe konie sprzedawano za bezcen. To jeszcze było do zniesienia, ale najgorsze w tym wszystkim jest to że nikt z narodowo-patriotycznej partii na tej spółce nie korzystał - skandal!

Po szczegóły odsyłam do kolegi @Thorkill, znanego eksperta od prawa, administracji, historii PRL, wojskowości oraz hodowli koni arabskich. Z pewnością dokładnie nam rozrysuje skalę
@ZaplutyKarzelReakcji: Pamiętaj, obecność zysku nie świadczy o tym że nie ma niegospodarności - kradną, ale nie tak dużo aby spółkę doprowadzić do upadku (kibole Wisły mogliby tutaj dużo się nauczyć). Przecież stadnina mogła przynieść 5 milionów zysku gdyby prezes nie kradł.

A dziś mamy walkę o przetrwanie na wskutek malwersacji poprzedniego prezesa, który doprowadził spółkę do upadku i pozabijał najlepsze konie.
@ZaplutyKarzelReakcji: Bo były tam pieniądze. Skoro były pieniądze to znaczy, że stadnina zarabiała. Skoro zarabiała to pewnie zarządzający stadniną ją okradają. A skąd takie założenie? Cóż PiSowcom właśnie to jako pierwsze przychodzi do głowy gdy tylko zobaczą, że coś jest państwowe i zarabia, to ich taki odruch, jednym z objawów jest następujący potem wzrost pociotków na różnych stanowiskach.
po cholerę oni ruszali te stadninę?


@ZaplutyKarzelReakcji: Zeby wsadzic swoich? A poza tym, wlasnie z tego powodu nie trzyma sie takich nieistotnych z punktu widzenia budzetu panstwa, gowien w posiadania skarbu panstwa. Przynajmniej nie powinno sie, zwlaszcza w kraju takim jak Polska, gdzie robota w sferze budzetowej i okolobudzetowej to dalej cos bardzo atrakcyjnego.