Wpis z mikrobloga

#szkola #higiena #wszawica #zalesie
Miraski - w szkole mojej córki jest nawracający kłopot z wszawicą. Dyrekcja, mimo regulacji prawnych dotyczących utrzymania higieny nic nie robi.
W dobie poprawności politycznej i pełni swobód obywatelskich nie prowadzi się działań prewencyjnych celem wyeliminowania źródła wszawicy.
Jak ponad 40 lat temu chodziłem do szkoły to pamiętam, że kontrole czystości były regularne. W przypadku ujawnienia wszawicy rodzice byli wzywani do dyrekcji i pouczeni o obowiązku zadbania o higienę dziecka. Potem była kontrola ponowna i jeśli wszawica nie była zlikwidowana dyrektor mógł zawiesić ucznia do czasu usunięcia robali.
Obecnie szkolna pielęgniarka jedynie co może to serwować herbatę miętową na ból brzucha lub wykonywać okłady chłodzące z lodu na stłuczenia i urazy.