Wpis z mikrobloga

@tomasz-diog: Ksiądz mi kiedyś powiedział, że małżeństwo z osobą bezpłodną jest w oczach Boga nieważne, ponieważ głównym celem zawarcia małżeństwa jest późniejsze wydanie na świat potomstwa. Nie wiem ile w tym prawdy.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Rize nie wprowadzaj ludzi w błąd. Tak jak pisze @S0Cool seks jest ok i jest potrzebny nie tylko w celu płodzenia potomstwa. Raczej chodzi o to, że możliwość poczęcia dziecka jest jego nierozerwalną częścią.

Ludzie, którzy twierdzą że wg KK seks jest grzechem albo celowo szerzą nieprawdę albo nigdy nie zagłębiali ( ͡° ͜ʖ ͡°) się w ten temat.
@kos_: Źle to ujęłam. Mój błąd. Faktycznie w małżeństwie seks może być przyjemnością, jednak poza małżeństwem to rozpusta i rozwiązłość. Nie do końca się z tym zgadzam, ale ziarno prawdy w tym jest. Pozdrawiam :)
@Rize: bzdura.
Seks ma za zadanie spajac wiez miedzy malzonkami. I może być przyjemny i nie wyłącznie w celu splodzenia potomstwa.

A zakaz seksu przed ślubem wynika z tego, ze seksualnosc traktowana jest jako sfera intymna i delikatna, majaca wplyw na psychikę. Podobnie też jak i nasze ciało traktowana jest jako dar od Boga i jako taka powinna być odpowiednio uszanowana. Kościół zaleca wstrzymanie się od współżycia bez ślubu aby najpierw
@Rize: co myślisz, to Twoja rzecz. Mnie to nie interesuje.
Ale nie wprowadzaj w blad, że w zaleceniu czystości chodzi ze "olaboga rozpusta". Mnie o to chodzi przede wszystkim.
@Rize: myślę, że lepiej :p
Zeby nie było- ja Cie nie atakuje ;) tylko nie podoba mi się szerzenie informacji zupełnie niezgodnych z faktycznym podejściem KK do tematu, bo potem ludzie przekazują sobie fałszywe rzeczy i potem wychodza glupoty, jak napisalas. Albo uslyszalam kiedyś, że jeżeli malzenstwo uprawia seks, a nie dojdzie do poczęcia (mimo chęci), to tez grzech. Bzdury nad bzdurami.
Wiec lepiej moim zdaniem takie glupoty prostowac.

Seks w
@Lukasz16a: Wiem. I wiem, że będę z tego kiedyś rozliczona. Ale żyję w zgodzie ze sobą. Czuję, że Bóg jest przy mnie bez względu na to, co robię. Nie czuję się gorsza, bo wierzę mocno, a przede wszystkim naprawdę, nie na pokaz. Nie próbuj wpływać na moje decyzję, poradzę sobie sama :)