Aktywne Wpisy
KingaM +50
Serio, #orange? Przecież to święto ma głębokie znaczenie religijne dla wielu osób, a Wy postanowiliście robić z tego jaja dosłownie i w przenośni. To jest jakieś kurwskie lekceważenie wolności religijnej i świętości tradycji. Co będzie następne? Cyfrowe noszenie palm w Wielki Tydzień? Albo cyfrowe chodzenie na msze? Może e-palenie ziółka przez rastuchów które przecież jest ich sakramentem albo darmowe gigabajtu z okazji obalenia reżimu.
Ja wiem, że to tylko zabawa
Ja wiem, że to tylko zabawa
ZenujacaDoomerka +212
W ogóle fascynuje mnie istnienie osób co kochają Marvela i star wars.
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Uważam, że pisanie pod tym tagiem w jakimś stopniu mi pomoże, będzie to dla mnie jakaś terapia - zachęcam też innych do udzielania się pod tym tagiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Skąd pomysł? Co mnie zmotywowało? Ostatnio natrafiłem na stare zdjęcia na których byłem i się na pierwszy rzut oka nie poznałem, później zacząłem się zastanawiać "co się ze mną stało" od ponad miesiąca nic mnie jakoś szczególnie nie cieszy, ale też nie smuci(raczej to nie depresja leczy zwykły "dół"). W sumie mój przegryw trwa już od 8-9lat i często chciałem coś zmienić na lepsze, ale gdy coś zacząłem zmieniać w swoim życiu zawszę spadała na mnie jakaś tragedia(śmierć bliskich itp), zawszę gdy robiłem 2 kroki do przodu za chwilę cofałem się o 3... Teraz postanowiłem, że nie będę się cofał, bez względu co się wydarzy. Wiem, że samo pisanie i się użalanie nad sobą nic nie zmieni, dlatego zaczynam działać - powoli, ale bez przerw.
Przez jakiś czas tłumaczyłem swój #przegryw pechem, znajomymi którzy się ode mnie odsunęli i wieloma innymi rzeczami, ale tak naprawdę większość to moja zasługa, że nie potrafiłem sobie radzić w gorszych sytuacjach i doprowadziłem swoje życie do takiego kiepskiego stanu.
( ͡° ͜ʖ ͡°)