Wpis z mikrobloga

@rasjanek20: W niektórych klinikach możesz zadzwonić, że potrzebujesz recepty od swojego gina i na drugi dzień odbierasz za 30-50 zł bez właściwej wizyty, może ginekolog różowej też tak ma? Tak czy siak, ogarnij różową, bo takiej sytuacji nie powinno w ogóle być przy regularnym przyjmowaniu leków, przecież chyba wie, ile opakowań jej jeszcze zostało i powinna wcześniej ogarnąć wycieczkę po receptę.
@rasjanek20: Miałem tak, że rodzinny mi nie chciał wypisać recepty na lek bo nie mam zaświadczenia od specjalisty, tłumaczył, że nie może.

Potem byłem u innego rodzinnego, okazało się, że ten pierwszy to Onkolog z łapanki wzięty do klepania bieda recet czy recept z zaświadczenia od specjalsów i nic innego nie może robić.

Ale ten inny już może wszystko i mimo, że nie mam w dokumentacji ani zaświadczenia to mi wypisze.
@mishaz: jeżeli masz w histori choroby a ten nie chce to może i coś tak wskórasz ale jak nie masz w historii choroby ( bo n zmieniłeś rodzinnego) to Ci taki jegomość de facto ma prawo nie wypisać bo jest narażony na kare i się asekuruje.

Wątpie by ci tacy z łapanki po takim oświadczeniu wypisywali. Raczej normalny pełnoprawny rodzinny co interwencyjnie może wszystko ale wcześniej marudzili.
@Mandark: serio, zawsze wychodzę z receptą, zarówno od specjalistow jak i rodzinnych. nie tylko swoich, ale rowniez bliskich. boja się oswiadczen odmownych jak ognia.
a to, ze jakis pacjent nie zadbal o to by w historii choroby stalo co trzeba albo chociaz informacja, gdzie znajduja sie potrzebne informacje, wyniki [jakiej jednostce etc] po ktore lekarz ma de iure obowiazek siegnac, to juz inna sprawa.