Wpis z mikrobloga

Strajk nauczycieli - podwyżka tak ale:

1. Pensja podstawowa + dodatki w zależności od wyników
2. Obowiązkowe sprawdzenie wiedzy przekazanej na zajęciach w formie krótkiej kartkówki pod koniec lekcji, nie na oceny, sprawdzające jedynie czy dzieci zrozumiały nowy materiał. Ci co tak - czas wolny, Ci co nie - dodatkowe konsultacje/tlumaczenie już w mniejszym gronie - tak jak na ulubionych przez nauczycieli KOREPETYCJACH. Wyelimiunuje to największego RAKA - czyli korepetycje. Teraz szkoła to nie szkoła tylko nazywajmy rzeczy po imieniu to PRZECHOWALNIA - a za przechowalnie nie należy płacić więcej niż teraz.
3. Zadania domowe odrabiane w szkole po zajęciach przy asyscie nauczyciela.

W ten sposob nauczyciele pracuja 8 godzin, dzieci są zadowolone bo maja więcej czasu po szkole, rodzice sa zadowoleni bo nie musza dzieci wozic na korepetycje, nauczyciele sa w koncu zadowoleni bo zarabiaja więcej - ale pracuja tak jak wszyscy.

Dziękuję za uwagę.

#strajk #szkolnictwo #nauczyciele #rakcontent
  • 155
  • Odpowiedz
@agaciksa: Proszę, zapoznaj się z historią dyskusji, inaczej twój głos brzmi absurdalnie. Domyslam się że to może być trudne więc mały skrót specjalnie dla ciebie.
letfinger napisał, że nie ma kiedy sie uczyc w domu bo po 9-10 godzin siedzi w szkole. Spytalem w jakiej to szkole uczniowie maja po 40-45 godzin zajęć dydaktycznych.
Na to uzyskałem odpowiedź że sie czepiam i chodziło mu o to że raz albo 2 razy
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
to dlaczego nie pójdą do tego Lidla?

@agaciksa: o #!$%@?, prawdziwa idiotka się trafiła. Lidl jest dla takich debilek jak ty, którym nie chciało się uczyć.
Zgaduję, że jesteś sprzątaczką w szkole i szlag cię trafia na widok wykształconych ludzi :)
Co ta zawiść z ludzi robi :(
  • Odpowiedz
@raffi74: Nie spojrzałam dokładnie na nick, myślałam że odpisujesz opowi, którego nick ma podobną długość i też zaczyna się od l. Reszta to moja opinia.
@kopszmercen: twoje wypociny mogę skomentować krótkim: xD czekaj, idę umyć podłogę, bo znowu się mlekiem dzieci rzucały ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
Albo inna mądra polonistka mówiąca całej klasie, że nazwa miesiąca styczeń pochodzi od tego, że styka się z końcem roku.


@agaciksa: Jak poszukasz źródeł etymologii słowa styczeń, to znajdziesz niejedno, które potwierdzi słowa Twojej mądrej polonistki. Masz rację, chorzy psychicznie ludzie nie powinni pracować w szkole. Ja od gimnazjum do studiów też kilku takich spotkałem. Kilku na kilkanaście przedmiotów, które miałem w planie, więc uważam, że używając słowa "większość" też grubo
  • Odpowiedz
@agaciksa bardzo tragiczne porównanie z tymi szklankami. Bardziej bym to porównał do szefa Januszexu, który szuka specjalisty za 1.5k i płacze, że nie ma ludzi do pracy
  • Odpowiedz
@samFTW: Moim zdaniem o tych kilku za dużo. Z tego, co słyszałam moje szkoły były bardzo mało patologiczne w porównaniu z innymi i opowieściami z nich. Co do etymologii słowa styczeń - moje powtórzenie tamtych słów komentował profesor, szeroko argumentując, że i owszem, tak ludzie mówią, ale to nie jest prawda.
Co do tego, że dzieci piszą jak ameby - miałam okazję pracować z dziećmi. Po kilku tygodniach wiem jak które
  • Odpowiedz
@lapserdaq: Jak zwykle wypowiedź osoby, która nie ma pojęcia o realiach, ale wie najlepiej jak rozwiązać nie swoje problemy.

1. Dodatki w zależności od wyników proponuję wprowadzić też np. u lekarzy. Jak grypa się nie skończy po tygodniu - po pensji. Jak trzydniówka będzie miała powikłania - po pensji. Przecież to TYLKO od lekarza zależy zdrowie pacjenta, tak jak tylko od nauczyciela zależą wyniki uczniów. Uczniowie o niskiej inteligencji albo zerowej
  • Odpowiedz
@agaciksa dobrych tak. Bo proste pytanie, czy ktokolwiek kto ma pojęcie o fizyce/biologii/chemii/kufaczymkolwiek, pójdzie pracować jako nauczyciel czy jednak wybierze pracę "u prywaciarza" za 4 razy takie pieniądze? Tu jest największy problem ludzi, nie patrzą w przyszłość. Myślą, że hurr durr piniendzy chco a źle uczo. Ale nie dociera do nich, że ktoś z kwalifikacjami nie pójdzie robić za 2.5 koła wśród kupy rozwrzeszczanych dzieci. Zamiast tego pójdzie siedzieć w laboratorium za
  • Odpowiedz
@agaciksa: Widzisz, z kolei ja trafiłem na garstkę tych beznadziejnych i zdecydowanie większość takich, z którymi chcę utrzymywać kontakt. Wszystkie szkoły wspominam jako pełne ludzi zaangażowanych i poświęconych swojej pracy. Zadań było dużo i owszem, były przytłaczające, ale zupełnie ich nie żałuję, bo nauczyłem się organizacji, a od nauczycieli, w przeważającej części miałem wsparcie.

Owszem, prowadziłem wojenki z kilkoma, zwłaszcza w liceum, gdy trafiłem na starą biurokratkę, której celem życiowym było
  • Odpowiedz
@kfiatek_na_parapecie: wiesz co? Moim zdaniem prace państwowe to jest patologia sama w sobie. I tu nie chodzi o kłócenie się, co było pierwsze jajko czy kura. Bo to do tego prowadzi - co było pierwsze, zlewcze podchodzenie do tematu czy niska płaca. Przyczyna-skutek. Ja nie mylę tych pojęć wbrew pozorom. Moim zdaniem pierwsze było błahe podchodzenie do pracy. Są uciśnione grupy zawodowe - górnicy, rolnicy, pielęgniarki, lekarze, nauczyciele, policjanci. Mam czasami
  • Odpowiedz
@agaciksa: nie masz zadnych odpowiedzi na problemy ktore stawia zycie, tylko narzekasz jak typowy polak, no niestety, nie obrazam cie, to sa fakty. Jakos w wielu krajach mozna bylo stworzyc wykwalifikowaną kadrę nauczycielską, tylko, że tam ludzie zajmowali się czymś więcej niż narzekaniem na tych złych nauczycieli, którzy ŚMIĄ ŚMIEĆ zarabiać choć troszeczkę więcej niż przeciętny patus z żabki czy innego magazynu. Nie obrażam cię, nie o to mi chodzi, ale
  • Odpowiedz
@kfiatek_na_parapecie: no właśnie nie. Nie wiem czy niewyraźnie napisałam, ale mi chodzi o dostrzeżenie faktu, że od wielu lat dzieje się dokładnie to samo i dana grupa stosuje DOKŁADNIE to samo rozwiązanie i oczekuje innego efektu... Czas zmienić działanie
  • Odpowiedz