Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Potrzebuję porady doświadczonych osób w #zwiazki - myślałam całe życie, że problem jest w was, #niebieskiepaski. A problem jest we mnie.
tl;dr


Od początku: jestem kobieta tzw. do rany przyłóż, czyli pracuje, posprząta, ugotuje, zaprosi znajomych niebieskiego na mecz i jeszcze donosi zimne piwo i kanapeczki, wole sobie nie kupić jakiegoś ciuszka, a za to dorzucić niebieskiemu do czegos co potrzebuje, wszystkie teściowe mnie uwielbiały, zwożę zwłoki #!$%@? niebieskiego i rozwoże jego kolegów do domu po imprezach, taszczę zakupy do domu a przy okazji perfekcyjnie obciągam lachę i jestem jakieś 8,5/10. Zajebisty różowy, prawda? Aktualnie jestem w 5 związku. Pierwszy i drugi krótkie, po około roku, jeszcze w wieku nastoletnim. Trzeci długi, 4 i pół roku (zerwałam miesiąc przed ślubem), czwarty bardzo krótki,kilka tygodni i z aktualnym niebieskim jestem pół roku. ZAWSZE, za każdym razem po czasie zaczynam czuć się niedoceniana. Nie są to nigdy powody do rozstania, ale z czasem wykazuje coraz wiecej #logikarozowychpaskow typu "mogłbyś coś zrobić dla mnie - ale co? NIE WIEM, DOMYŚL SIĘ". Bo sama robie wszystko za siebie + część za niebieskiego. Np. chodzę do pracy na 9, niebieski na 8. Wstaję o 7, żeby zrobić niebieskiemu lunchboxa do pracy. Jak nie wstanę i nie zrobię, to on będzie siedział do 16 bez jedzenia. Mogłabym spać do 8:30, ale wole, zeby niebieski jednak cos w pracy jadł. Tak samo wole cały dzień pracować na pełnych obrotach z wywieszonym jęzorem, żeby wyjść te pół godziny wcześniej i odebrać niebieskiego z pracy, żeby nie musiał iść 5km pieszo bo o tej porze akurat nie jedzie żaden autobus. A poźniej niebieski przychodzi z pracy i opowiada, że żona kolegi z działu to jest taka zajebista, no taka świetna kobieta bo mu kupiła na urodziny jakąś whisky za 500zł. Albo jak on uwielbia jeździć pociągami! Pociągi są super, ten klimat, ah nie ma nic co równa się z jazdą pociągiem. Miałam wtedy ochote go uderzyć aż, bo ja naciągam codziennie swój plan dnia, często w wolnym czasie jade p oniego/odebrać go skądś a za to wszystko wysł#!$%@?, ze pociągi to są super, a samochody to jednak nie to samo. Odbieram to tak: to ja gnoju robie dla ciebie tyle, pajacuje, na rzesach staje zebys miał co chcesz i żeby ci było wygodnie, bez okazji wyciągam spod ziemi jakies gadżety z jego ulubionym klubem bo wiem, że po prostu się ucieszy, poświecam tyle czasu, a ty przychodzisz i wychwalasz kobiety kolegów bo pojechały do tesco i wzieły jakąś droższą whisky? Albo opowiadasz jak to autem zle a pociągiem super? To sobie teraz bedziesz jezdził pociągiem, a nie autem, skoro ja nigdy nie usłyszałam, że "super, że wozisz moją dupę, dziękuję".
Wiem, że to kompletnie z dupy logika. Wiem, że gdybym czasem odpuszczała - zamiast robić coś dla niego, odpocząć czy zrobić cos dla siebie. Ale nie umiem, po prostu nie umiem siedziec w pracy i myslec, ze on nie zje, bo przeciez nie zrobiłam mu jedzenia do pracy, albo nie umiem siedziec w domu wiedząc, że on właśnie idzie z buta do domu.
Jak przesunąć ta granicę robienia czegoś dla innych bardziej na robienie czegoś dla siebie? Myślę, ze to jest rozwiązanie: będe miej dawać od siebie = nie bede się czuła tak nieodceniana, bo nie bedzie juz czego doceniać. Jak mieć bardziej "w dupie" partnera, jak bardziej patrzeć swojego dobra, niż czyjegoś? Mam 28 lat i męczy mnie to, że wiecznie nie czyje się w 100% szczęśliwa w zwiazku i na koniec takiego związku, gdzie tyle od siebie dawałam słyszę "bo ty i tak nigdy nie byłaś zadowolona".

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 30
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: też jestem typem 'mamusi' ale pracuję nad sobą.

Też często czuję się niedoceniona, ale rozmawiam o tym ze swoim niebieskim. Bo okazuje się, żegdy rozmawiać z facetami bez wyrzutów i pretensji to oni sporo potrafią zrozumieć ;)

Raz, gdy mu powiedziałam, że gdy był chory to robiłam 200% normy, opieka, obiadki, smakolyki, biegałam do sklepu i apteki co chwila a to wszystko z niemowlęciem na rękach i jestem zmęczona
  • Odpowiedz
AnonimowyHultaj: Najlepiej faktycznie kogoś, kto będzie to doceniał i dawał od siebie równie dużo. Bo nie chciałbym być twoim którymś z kolei niebieskim, ze świadomością, że traktujesz mnie gorzej niż każdego byłego. To prawie jak skakanie po bolcu 5 razy dziennie, w różnych miejscach, pozycjach itp dla łobuza, a potem dla beciaka raz w miesiącu klasycznie ze zgaszonym światłem.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

  • Odpowiedz
WiedźmińskiŻniwiarz: @anonimowemorkowyznania nie czujesz się szczęśliwa przez samą siebie. Robisz dla niebieskiego tyle nie dlatego że go szczerze kochasz tylko dla zwykłej atencji z jego strony. Za wszystko co robisz oczekujesz podziękowań. A nie na tym polega związek. Czasem robi się coś dla drugiej osoby od tak bo kochasz i tyle i nie myślisz o odwdzieczaniu się . Więc zmień swoje podejście bo w żadnym związku nie będziesz szczęśliwa.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
Grzyb: Poważnie?
Może po prostu trafiasz na jakichś chłopców w stylu Piotrusia pana, skoro nie potrafi docenić zaangażowania i poświęcenia to strasznie słabo. Gdyby moja dziewczyna wstawała wcześniej niż musi tylko po to by zrobić jedzenie do pracy to nie wiem co bym jej zrobił, odbieranie z pracy to jednak trochę za dużo. Trzeba dalej szukać i liczyć, że spotka się jednak kogoś, kto chociaż trochę doceni.
Może pogadajcie tak normalnie,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ode mnie dwie wskazówki:
1) z Twojego opisu wynika, że poświęcasz się dla niebieskiego, po to, żeby być przez niego docenianą. Konsekwencją tego jest jednoczesne oczekiwanie od niebieskiego czegoś w zamian. Czy to jest szczere? Zrobię coś dla Ciebie, ale..? Prowadzi to do powstania tak dużych oczekiwań, że niebieski nigdy nie będzie w stanie ich zaspokoić, bo Tobie ciągle będzie mało.

2) Naucz się odpoczywać oraz być szczęśliwa są ze
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania tu masz diagnozę https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Tr%C3%B3jk%C4%85t_dramatyczny
Ale jak z tego wyjść to nie wiem. Może jednak psycholog?
Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć że to bardzo powszechny problem, chyba każdy to zna - z jednej lub drugiej strony.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że zamiast "robić dla kogoś wszystko" licząc na wdzięczność, lepiej powiedzieć wprost czego oczekujemy (ale w formie propozycji, bez żądań i nacisków) a potem BARDZO WYRAŹNIE OKAZAĆ WDZIĘCZNOŚĆ, podkreślając za co
  • Odpowiedz