Wpis z mikrobloga

Jak byłam małą dziewczyną to rodzice wpajali mi do głowy takie proste prawidła jak "Kiedy gdzieś wchodzisz to trzeba powiedzieć dzień dobry ". No i tak mi zostało. Co weekend wracam ze #studbaza do domu, głównie pociągami. Jak wchodzę do przedziału to zawsze mówię wszystkim tam siedzącym "dzień dobry", jak wychodzę to mówię "do widzenia", jak jadę w bezprzedziałowym wagonie to zwracam się tak samo do osoby obok mnie. Zwykle każdy mi grzecznie odpowiada i tyle. No i dzisiaj wsiadam, na siedzeniu obok siedzi pani ok 50 lvl i taki dialog:
Ja: -Dzień dobry.
Pani: -Przepraszam, czy my siem znamy?
Usiadłam, ona na mnie patrzy złowrogo jak na ufo. Ja mam error, ale że od rana towarzyszy mi dobry humor to ze szczerym uśmiechem odpowiadam:
J: -No teraz to już tak.
P: -Ja pani nie znam! Proszem mniem nie napastować bo pójdem do konduktora!
J: ( _)
Powiedzcie, czy ja coś robię źle? Chciałam po prostu być miła ( ͡° ʖ̯ ͡°) #zalesie #pociagi
  • 98
czy ja coś robię źle?


@mull: tak! Trzeba było na jej pierwsze pytanie odpowiedzieć, że osoby kulturalne witają się również z nieznajomymi, zamiast się na siłę uśmiechać do tej kretynki
@mull: W PL tak niestety jest. Jednak w Czechach, praktycznie każdy jak wchodzi do przedziału to powie dzień dobry, a przy wychodzeniu do widzenia. Ludzie w przedziałach odpowiadają. Mały gest, a podróż lepsza.