Aktywne Wpisy
szarekredki +211
Toczę bekę. Uczniowie zaczynają rozumieć co w praktyce oznaczają dla nich te populistyczne pomysły jakby żywcem wyjęte z programu wyborczego Zosi lat 8 do samorządu
Brak prac domowych? Czyli oceny tylko z pracy na lekcji, klasówek i pytania przy tablicy. Nie ma piąteczek dla mamy, taty i internetu
Ocena z religii nie idzie do średniej? Czyli odpada możliwość podciągnięcia średniej luźnym przedmiotem z którego nawet głąb miał coś dobrego
xD
#bekazlewactwa #
Brak prac domowych? Czyli oceny tylko z pracy na lekcji, klasówek i pytania przy tablicy. Nie ma piąteczek dla mamy, taty i internetu
Ocena z religii nie idzie do średniej? Czyli odpada możliwość podciągnięcia średniej luźnym przedmiotem z którego nawet głąb miał coś dobrego
xD
#bekazlewactwa #
Lardor +148
czyli
FSO Mikrobus
W połowie lat 70. XX wieku polska delegacja rządowa na czele z ministrem przemysłu Tadeuszem Wrzaszczykiem udała się do Turynu, aby negocjować z Fiatem umowę na rozwój Polskiego Fiata 125p; z późniejszych rozmów powstał 125 Polacco Nuova aka Fiat 137, czyli znany wszystkim FSO Polonez.
Delegatura była wożona po fabryce w specjalnych minibusach, które charakteryzowały się dużym oszkleniem, cichą pracą silnika oraz klimatyzowanym wnętrzem. Minister Wrzaszczyk oraz ówczesny dyrektor FSO, Jerzy Bielecki, doszli do wniosku, że taka konstrukcja przydałaby się również w żerańskiej fabryce.
Po powrocie do kraju, OBR SO otrzymał zadanie skonstruowania takiego mikrobusa, którego zwano także „samochodem wycieczkowym”; pojazd miał być według założeń ośmioosobowy, z układem siedzeń 2+3+3 oraz posiadać samonośne, szkieletowe nadwozie. Mechanika samochodu miała być oparta o zespół napędowy montowanej na Żeraniu Zastavy 1100p, a także o elementy z PF 125p.
Na zlecenie szefa Sekcji Studiów w dziale, inżyniera Jerzego Dembińskiego, projektem nadwozia miał się zająć Zbigniew Wattson, który w ciągu kilku tygodni przygotował szkice nadwozia; z kolei głównym konstruktorem był Czesław Piechur.
Prototyp zbudowano w Zakładzie Doświadczalnym w Falenicy; samochód był gotów do testów drogowych już w zimie 1978 roku.
I to zdarzenie prawdopodobnie sprawiło, że auto nie weszło do użytku – z założenia miało nie posiadać homologacji, gdyż pojazd miał poruszać się wyłącznie to terenie fabrycznym. Po zbudowanym prototypie ślad zaginął – całkiem możliwe, że podobnie jak inne projekty, był odstawiony do magazynu, a następnie zniszczony.
#samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu #fso #autakrokieta
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora