Aktywne Wpisy

michal-panicz +50
źródło: temp_file118440627767015163
Pobierz
SzubiDubiDu +463
W robocie siedziałem w pokoju bab, ale to było nieszczęście, codziennie słuchać o ich dzieciakach, przepisach na ciasto i planach na wakacje. Też wypytywanka co u ciebie, a jak tam, a co ty taki nierozmowny? Ciekawe co mam mówić jak dzieci brak, kasy na wakacje brak a blacha na ciasto zerdzewiała 20 lat temu xD
Przesadzili mnie do pokoju gdzie 90% ludzi jest w delegacjach i siedzę z jednym gościem. Nazwijmy go
Przesadzili mnie do pokoju gdzie 90% ludzi jest w delegacjach i siedzę z jednym gościem. Nazwijmy go





Nie mogę podać szczegółów bo wykopki natychmiast nas wystalkują.
Dość późno się poznaliśmy, ja miałem 30kilka, ona 30lat. Moja pierwsza partnerka, nosiłem ją na rękach, zakochany byłem do szaleństwa. Pierwsze dwa lata sielanka, szybka decyzja, oświadczyny, skromny ślub cywilny i ciąża. I byłoby pięknie gdyby nie... Ciężko chory dzieciak, o czym dowiedzieliśmy się stosunkowo wcześnie. Szok, niedowierzanie, zmiana lekarzy - wszyscy mówili to samo. Lekarze po cichu odradzali poród ze względu na chorobę dziecka, zagrożenia życia dla żony nie było, ale sugerowali aborcję. Ja byłem zdecydowany - nie chciałem mieć "dauna" zamiast dzieciaka. Moja żona nie chciała się zgodzić, mimo moich usilnych prób, zawsze twierdziła że kochać i wychować trzeba to co się urodzi. Nie docierały do niej fakty, że wiecznie żyć nie będziemy. Dopięła swego i urodziła tego "dauna". Jak jest już nie będę pisał, bo jest tragicznie i na przestrzeni NASTU lat lepiej nie będzie.
Wiecie co jest najgorsze? Nie kocham tego dziecka, czuję do niego obrzydzenie, odnoszę wrażenie że ono odzwierciedla do mnie te uczucia. Przestałem też kochać swoją żonę, nie mogę spojrzeć jej w oczy, mam do niej ogromny żal o to że nie usunęła tej ciąży. Zaczynam poważnie myśleć o rozwodzie, pieniądze miałem i będę miał, gorzej będzie z nią.
Aha, uprzedzając wasze debilne pytania - nie, nie rozmawialiśmy przed ciążą co zrobimy w przypadku chorego dziecka. Nie braliśmy takiej opcji pod uwagę. #dzieci #zwiazki #rozwod #feels
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
Tragedia takiej sytuacji jest taka, że instynkt rodzicielski kobiety przyćmiewa jej logiczne myślenie. Ochrona potomka za wszelką cenę dawała nam.przewagę w czasach prehistorycznych i tak już zostało w "oprogramowaniu". To też chyba dosyć często decydują się na urodzenie chorego dziecka, kompletnie nie myśląc o konsekwencjach. Niestety cały ten plan nie uwzględnia
@AnonimoweMirkoWyznania:
Hahhaha, typowe
Dla mnie aborcja wchodzi w grę w dwóch przypadkach:
1) zagrożenie życia matki
2) dziecko urodzi się nieuleczalnie chore.
Kobieta która rodzi chore dziecko jest jebnięta w głowę i musisz mieć świadomość że twoja żona jest debilką. Bierz rozwód i nie marnuje sobie życia
Teraz jak już urodziła, to pozostaje Ci tylko rozwód, albo się męczyć do końca, więc decyzja chyba prosta.
Aaaa rodzina się przecież może zająć! Więc zróbmy drugie dziecko, będzie młodsze, jak będzie zdrowe to całe jego