Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć. Przez większość dzieciństwa miałem w domu patologię. Pijaństwo ojca, bicie matki, awantury itd. W końcu matka się rozwiodła z ojcem. Zawsze myślałem, że ona jest największą poszkodowaną, ale nic bardziej mylnego. Okazuje się, że to ona jest głównym powodem patologii. Po ojcu związywała się z innymi patusami i alkoholikami. Patologia trwała dalej. Z jednym takim patusem zrobiła dziecko. Szybko się rozstali. W międzyczasie wprowadziła się do nas babcia alkoholiczka.
Często przychodzili jacyś ich znajomi i odbywały się libacje alkoholowe, które zawsze kończyły się awanturami.
Od jakiegoś czasu matka jest w związku z kolejnym patusem, który miał styczność z więzieniem. Oczywiście na porządku to samo: libacje i awantury.
Oczywiście nie jest tak, że te wszystkie rzeczy się działy i dzieją codziennie. Ale jak chodzi o takie patologiczne sytuacje, to po prostu wystarczy, że się dzieją. Zawsze musiałem pilnować tego wszystkiego, a każdy dzień był niczym tykającą bomba.
Skutek: nerwica i depresja.
Była np. taka sytuacja, że matka się ruchała z tym patusem w jednym łóżku, którym w tym samym czasie spała siostra. Zadzwonilem na policję. Prokuratur odrzucił sprawę.

Teraz ja mam 25 lat, siostra przyrodnia jest 15 lat młodsza. Ja się wyprowadziłem, a siostra mieszka w małym 2 pokojowym mieszkaniu z matką, patusem i babką która wykazuje pierwsze objawy alzheimera (psychiatryk ma za sobą).

Ja się dużo błąkałem, jeśli chodzi o mój rozwój. Podejmowałem się różnych studiów, prac. Ostatecznie wszystko rzucałem. W końcu udało mi się znaleźć taką pracę, która mi odpowiadała. Po tym przeszedłem do korporacji i pierwszy raz w życiu zaczynam czuć NORMALNOŚĆ i szansę na taką prawdziwą stabilność. Ale gryzie mnie sumienie, że powinienem był pilnować sytuacji w tamtym domu.

Z jednej strony chęć kontroli nad tamtym domem, z drugiej chęć rozwoju pod kątem zawodowym i osobistym.
Miał ktoś podobnie i jeśli tak, to którą drogą poszliście?
#depresja #nerwica #zycie #patologia #praca #rozwoj #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 18
**kurczakzesmietana**: Ja odcięłabym się od tamtego środowiska i poszła własną drogą. Dlaczego masz potrzebę kontroli sytuacji w tamtym domu?
I zgłosiłabym gdzieś (może anonimowo da radę?), że dziecko jest zaniedbywane, alkoholizm w domu itp. Ty się zdołałeś ogarnąć, ale to nie znaczy, że z twoją przyrodnią siostrą będzie tak samo.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

OP: @necroscope: @patrzpan: @jazmojegopokoju:

Co macie dokładnie na myśli? Zgłosić do mopsu czy gdzie? A jak ją zabiorą do domu dziecka? Najgorsze że ona w sumie przywiązana do matki jest trochę i wtedy by czuła się jeszcze gorzej w domu dziecka, bo by mogła się tam zamknąć w sobie. Poza tym nie wiem czy taka sytuacja wystarczą żeby zabrac dziecko do domu dziecka jeśli takie sytuacje nie zdarzają
Nie wiem gdzie zgłosić, (może i MOPS jest dobrym początkiem) ale jak dla mnie wzorce jakie ma w domu nic dobrego jej nie przyniosą.
Nie muszą zabierać chyba do domu dziecka, mogą dać prawa do opieki komuś z rodziny??

Nie dzieją się codziennie, ale sam masz z tego powodu nerwice i depresje... dlaczego siostra ma pilnować czy pijana matka domu nie spali, czy głowy sobie nie rozbije?
Zresztą ruchanie się z fagasem
@AnonimoweMirkoWyznania Stary. U mnie w Łodzi mieszka w centrum dziewczyna bez nogi co jeździ na wózku i z wykopu się dowiedziałem że po śmierci ojca jej matka zaczęła pić i trzymać z patologią.Jeden z gachów których sprowadzała wpadł na świetny pomysł podpalenia jej gdy spała i stąd amputacja
@AnonimoweMirkoWyznania: jeżeli nie ma przemocy, dziecko jest najedzone, czyste, chodzi do szkoły, to ja bym nie radził nigdzie zgłaszać.
nic w ten sposób nie zmienisz, narobisz sobie wrogów i stracisz szansę żeby tej dziewczynce jakoś pomoc

po tym co piszesz czuć że masz objawy współuzależnienia, bardzo łatwo przekroczysz granicę pomiędzy tym że możesz w czymś realnie pomóc a wejściem do gry zwanej "trójkąt dramatyczny Karpmana" - w którym raz będziesz Obrońcą,
PotężnaProgramistka: Też znam taką kobietę. Rozwódka 35 z dwójką dzieci, mąż ją niby bił, ale to ona doprowadzała go do szału. Teraz się #!$%@? z kim popadnie, nawet z typami o 10-12 lat młodszymi, bo "szuka miłości xD
Na co dzień niby normalna a jednak już do niej przylgnęło "wioskowa #!$%@?" xD
Obrzydliwe, że tacy ludzie mają dzieci

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

BogatyWładca: Nie masz żadnego obowiązku wobec rodziny. Nawet wobec siostry, której szkoda. Ma matkę, ma ojca - jest ich obowiązkiem. Ty musisz zadbać o siebie i nikt nigdy nie może nic od Ciebie chcieć. Siostrze możesz odrobinę pomóc, ale nie musisz. Bo jeśli ją stamtąd zabierzesz to znowu będziesz miał ciężar na sobie i nie daj Bóg matka będzie Cię nachodzić. Najlepiej zerwać z takimi kontakty i się odciąć. Dbaj o