Wpis z mikrobloga

Mam trochę dziwna sytuację w robocie i nie wiem jak z niej wybrnąć z honorem bo co nie zrobię wyjdę na tego złego.
Zatrudniłem 4 miesiące temu chłopaka u siebie na stolarce przy obsłudze maszyny do cięcia takich końcówek do mebli. Chłopak świeżo po technikum i bardzo chciał pracować więc dałem mu szansę. Oczywiście nic nie sciemnialem powiedziałem wprost że chwilowo nie mam pieniędzy żeby zatrudnić jeszcze kogoś ale może u mnie pracować przez urząd pracy a jak się sprawdzi to dostanie umowę a za pół roku jak firma ruszy z kopyta to i fajną stawkę dostanie.
Zgodził się i niedługo minie pół roku jak u mnie robi problem w tym że on jest święcie przekonany że jak skończy się okres pracy przez urząd to go zatrudnię.
Od początku kminilem to tak że wiadomo młody to i zapał ma ale ten zapał szybko minie, porobi z miesiąc dwa i mu się znudzi ale widać mu się spodobało i codziennie dopytuje kiedy dostanie tę umowę bo już mija niedługo pół roku jak u mnie robi.
I zanim zmiesza mnie ktoś z błotem, ja naprawdę chciałbym go zatrudnić ale nie stać mnie na nowego pracownika. Jak mogę wyjść z tego z twarzą? Myślałem zeby flache postawić młodemu i jakoś dojść do porozumienia czy coś.

#praca #pomocy #oswiadczenie #pracbaza
  • 361