Wpis z mikrobloga

Ależ jestem dumna z moich kolegów z #pracbaza! ()

Przed weekendem jeden z moich współpracowników wylądował na dywaniku u dyrektora swojego działu za nieodpowiedni strój. W związku z coraz większymi upałami odważył się założyć do pracy spodnie do kolan. Pracując przy biurku, praktycznie w piwnicy, bez żadnego kontaktu z klientem. Bo jak tak można, nie wypada, zero szacunku do miejsca pracy i współpracowników.

Ale jak panienki zakładają sukienki tak krótkie, że w trakcie wchodzenia po schodach centralnie widać im całe majty, to już dobrze, tak? Jak noszą kompletnie przezroczyste bluzeczki, że każdy pieprzyk na plecach można policzyć też?
Ktoś tu ewidentnie zapomina, że równość działa w OBIE STRONY.

Dzisiaj w krótkich spodniach do pracy przyszedł nie jeden, a jedenastu. Ponad połowa męskiej części załogi.
Już się odgrażają, że następnym razem przyjdą w spódniczkach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tak się walczy o równe prawa, moi mili!

#niebieskiepaski
  • 151
  • 26
Nie rozumiem czemu leci hejt że tak jest w naszym dziwnym kraju bo szczerze mówiąc pracuje jako konsultant IT i jeżdżę po różnych krajach na całym świecie i niestety ale dress code na długie spodnie jest wszędzie raczej standardem. Powiem więcej, w wielu firmach mimo braku kontaktu z klientami wymagane są koszule każdego dnia, a jedynie piątek jest dniem "casual Friday" gdzie można złożyć t-shirt ale długie spodnie i tak są wymagane.
@LisListopadowy: To ja dziś zostałem wywalony z kolokwium, bo przyszedłem w krótkich spodenkach (to tylko kolos, każdy ubiera się jak chce)- w sumie nie tylko ja, ale z 20 osób. Następnie mieliśmy laboratoria z tym samym kolesiem i także wywalił grono osób płci męskiej za krótkie spodenki, oczywiście żeńska część (4 dziewczyny XD) przyszły w króciutkich spódniczkach i nie było problemu.