Wczoraj 1200 kilometrów po drogach Europy, 90 po polskich.
Wnioski? Polacky to co najwyżej do furmanek z koniem, a nie samochodów. Ograniczenia to fikcja, zwalnianie z 90 (100-110) do 50 w zabudowanym to fikcja, siedzenie na dupie, wyprzedzanie co chwilę na zakazach (przez 20 letnie #bmw i #audi) po to by zaraz i tak skręcić w boczną drogę itd. Przez całą trasę nie spotkałem tyle chorych sytuacji co przez te parę km w Polsce. Dobrze ze kupiłem sobie rejestrator
@pavulon78: serio nie jeździłeś, albo tylko na północy. Im dalej za Rzym tym gorzej @spoogie: zgadzam się, a w miastach to jest koszmar, w nocy jeździłem po Neapolu, bezpieczniej już było chyba w Bukareszcie
Dziś cyknalem sobie 500 km puszka, ostatnio śmigam moto i nie zwracałem uwagi, ale miałem szczęście i nie siadał mi na dupie nikt 20 letnim autem(sam takie mam hehe) na dupie siadali mi tak: droga szybkiego ruchu i autostrada tu i tu tempomat na 140: 2x bus tylu caravela, Nissan jakiś z Januszem co wysoko siedzieć musi. 3 x świeży passat. Na zwykłych drogach raczej grzecznie ale pospiesznie tylko jakieś transity. Zwykle
@Atreyu: Narzekanie na polskich kierowców... Pewnie, że wszędzie trafią się elementu które opisujesz. Skoro uważasz, że w Polsce kierowcy jeżdżą najbardziej niebezpiecznie, to zapraszam na południowy zachód Europy. Pojeździj trochę po Francji, Hiszpanii, Włochy też można wliczyć. Według mnie największa kultura na drodze jest w Szwajcarii i Austrii.
Oczywiście że zwalnianie do 50 w zabudowanym to fikcja. Nie wiem jaki masochista robi sobie coś takiego. Oczywiście zdarzają się miejscowości w których zwolnię i do 40stu, ale nie będę zwalniał do tej prędkości jak widzę trzy chatki na krzyż oddalone od drogi o 10 metrów i oddzielone jeszcze od niej rowem + absolutny brak pieszych.
@Yukio_Mishima: No ok, ale czy zdajesz sobie sprawę, że to ograniczenie nie jest tylko po
Według mnie największa kultura na drodze jest w Szwajcarii i Austrii.
@Krzys123123: No tak, bo w Szwajcarii dostajesz jakieś chore mandaty za przekroczenie prędkości. Każdy jedzie bardzo grzecznie, ale jak tylko przekracza granicę, to ta kultura jakoś znika mimo, że kierowcy są ci sami ;)
@Krzys123123: Jasne - ja jestem całkowicie za tym, żeby walić srogie mandaty w zabudowanym, bo to co się dzieje na takich drogach jest nie do ogarnięcia i jak widać po Szwajcarii to po prostu działa. Sytuacja z wczoraj - jadę trochę ponad ograniczenie prawie 60 i nagle jakiś typek wyprzedza mnie na skrzyżowaniu, przekracza przy tym ciągłą i kończył manewr na przejściu dla pieszych. Wtf?! Takie sytuacje
Za całego swojego życia, a trochę już jeżdżę po drogach, miałem mniej niebezpiecznych sytuacji w Polsce, niż za dwa miesiące, które spędziłem rok temu we Francji. Statystki to nie wszystko.
@Krzys123123: Statystyka pozwala wyciągać rzetelne wnioski, a nie tylko bazować na subiektywnych odczuciach które najczęściej są zupełnie nie miarodajne.
@Yukio_Mishima: ja zawsze zwalniam, nawet jak wieś ma 200 metrów, a mam 15 letnie 100 koników w manualu. Czy to masochizm? Raczej zdrowy rozsądek. Jeśli to dla ciebie aż taki wysiłek, to może oddaj prawko dobrowolnie, zanim zrobisz komuś krzywdę?
No ok, ale czy zdajesz sobie sprawę, że to ograniczenie nie jest tylko po to, żeby chronić pieszych, ale też żeby nie przeszkadzać ludziom żyjącym w tych domach? Samochód jadący powyżej 70 niedaleko okna jest naprawdę głośny, a jak ktoś pałuje starego dizla i przejeżdża ze 120 w nocy tylko dlatego, że jest ładna droga, to jest idiotą.
@miczal: "Nie zwolnić do 50" nie równa się przejeżdżaniu przez zabudowany 120km/h więc
@Atreyu Uwielbiam te limity prędkości do 50 na odcinku 50m, bo "jest wyjazd i ludziom trudno wyjechać" . #!$%@? xD wyobraź sobie, że stoisz i jedzie typek 90, zara przejedzie, ale nie w tym przypadku, bo on serio zwalnia do 50, i tak oto każdy za nim zwalnia, bo znak i ten typek się zesra, a nie wyjedzie. Albo widziałem jakiś wyjazd z budowy do 40. Nawet nauka jazdy nie daje na
@Yukio_Mishima: "Nie wiem co to jest za problem przejechać jedną wsią 70km/h a inną 50" No i to jest właśnie twój problem :( Posiadanie prawa jazdyZOBOWIĄZUJE cię do rozumienia, że nagłe zdarzenie na drodze może pojawić się zarówno na 50m jak i 10km...
@Atreyu panie, ja do zrobilem jakis czas temu traske do Stuttgartu, nocleg i powrot na drugi dzien. Po tych 20godzinach za kolkiem na autobajnach, po wjechaniu do Polski poczulem sie jak w chlewie gownem osranym, roznica w kulturze jazdy jest ogromna. W Polsce ma sie wrazenie, ze kazdy z kierowcow musi udowodnic innym jaki jest zajebisty, jaki ma zajebisty woz (niewazne czy 20letni trup bawarki czy nowa fura) i jak umowne i
Posiadanie prawa jazdyZOBOWIĄZUJE cię do rozumienia, że nagłe zdarzenie na drodze może pojawić się zarówno na 50m jak i 10km...
@WesolyZdzichu: ROZUMIEM to doskonale i dlatego zawsze dostosowuje prędkość do warunków na drodze (do pogody, do natężenia ruchu, do ilości pieszych i do przeszkód w widoczności), a w drugiej kolejności do znaków. Ty za to pewnie sobie jedziesz 50km/h cokolwiek by się nie działo, bo przecież zgodnie z prawem i znaki
Oczywiście że zwalnianie do 50 w zabudowanym to fikcja. Nie wiem jaki masochista robi sobie coś takiego. Oczywiście zdarzają się miejscowości w których zwolnię i do 40stu, ale nie będę zwalniał do tej prędkości jak widzę trzy chatki na krzyż oddalone od drogi o 10 metrów i oddzielone jeszcze od niej rowem + absolutny brak pieszych.
@Yukio_Mishima: No ale w tym jest własnie problem w Polsce. Że gdzie indziej ograniczenia mają
Cały wykop #!$%@?... Wyborcy Tuska z wykopu, uśmiechnięci, tolerancyjni fajnopolacy, ryją bekę z zamachu na premiera obcego kraju bo jest prawicowcem xD
Wnioski? Polacky to co najwyżej do furmanek z koniem, a nie samochodów. Ograniczenia to fikcja, zwalnianie z 90 (100-110) do 50 w zabudowanym to fikcja, siedzenie na dupie, wyprzedzanie co chwilę na zakazach (przez 20 letnie #bmw i #audi) po to by zaraz i tak skręcić w boczną drogę itd. Przez całą trasę nie spotkałem tyle chorych sytuacji co przez te parę km w Polsce. Dobrze ze kupiłem sobie rejestrator
#zalesie #samochody #motoryzacja
@spoogie: zgadzam się, a w miastach to jest koszmar, w nocy jeździłem po Neapolu, bezpieczniej już było chyba w Bukareszcie
Pojeździj trochę po Francji, Hiszpanii, Włochy też można wliczyć. Według mnie największa kultura na drodze jest w Szwajcarii i Austrii.
@Yukio_Mishima: No ok, ale czy zdajesz sobie sprawę, że to ograniczenie nie jest tylko po
@Krzys123123: No tak, bo w Szwajcarii dostajesz jakieś chore mandaty za przekroczenie prędkości. Każdy jedzie bardzo grzecznie, ale jak tylko przekracza granicę, to ta kultura jakoś znika mimo, że kierowcy są ci sami ;)
@Krzys123123: statystyki wypadków śmiertelnych
Komentarz usunięty przez autora
@Krzys123123: Jasne - ja jestem całkowicie za tym, żeby walić srogie mandaty w zabudowanym, bo to co się dzieje na takich drogach jest nie do ogarnięcia i jak widać po Szwajcarii to po prostu działa. Sytuacja z wczoraj - jadę trochę ponad ograniczenie prawie 60 i nagle jakiś typek wyprzedza mnie na skrzyżowaniu, przekracza przy tym ciągłą i kończył manewr na przejściu dla pieszych. Wtf?! Takie sytuacje
@Krzys123123: dowód anegdotyczny vs statystyka
Jeśli to dla ciebie aż taki wysiłek, to może oddaj prawko dobrowolnie, zanim zrobisz komuś krzywdę?
@miczal: "Nie zwolnić do 50" nie równa się przejeżdżaniu przez zabudowany 120km/h więc
No i to jest właśnie twój problem :(
Posiadanie prawa jazdyZOBOWIĄZUJE cię do rozumienia, że nagłe zdarzenie na drodze może pojawić się zarówno na 50m jak i 10km...
Komentarz usunięty przez autora
W Polsce ma sie wrazenie, ze kazdy z kierowcow musi udowodnic innym jaki jest zajebisty, jaki ma zajebisty woz (niewazne czy 20letni trup bawarki czy nowa fura) i jak umowne i
@WesolyZdzichu: ROZUMIEM to doskonale i dlatego zawsze dostosowuje prędkość do warunków na drodze (do pogody, do natężenia ruchu, do ilości pieszych i do przeszkód w widoczności), a w drugiej kolejności do znaków. Ty za to pewnie sobie jedziesz 50km/h cokolwiek by się nie działo, bo przecież zgodnie z prawem i znaki
@Yukio_Mishima: No ale w tym jest własnie problem w Polsce. Że gdzie indziej ograniczenia mają