Wczoraj 1200 kilometrów po drogach Europy, 90 po polskich.
Wnioski? Polacky to co najwyżej do furmanek z koniem, a nie samochodów. Ograniczenia to fikcja, zwalnianie z 90 (100-110) do 50 w zabudowanym to fikcja, siedzenie na dupie, wyprzedzanie co chwilę na zakazach (przez 20 letnie #bmw i #audi) po to by zaraz i tak skręcić w boczną drogę itd. Przez całą trasę nie spotkałem tyle chorych sytuacji co przez te parę km w Polsce. Dobrze ze kupiłem sobie rejestrator
Dodam od siebie, że te ograniczenia nie do końca są czasami takie z dupy jak się wydaje, bo trzeba wziąć pod uwagę, że muszą funkcjonować zarówno w nocy jak i w dzień. Z doświadczenia wiem, że w nocy lepiej stosować się do znaków, bo widoczność jest kiepska i trudno jest ocenić jak rzeczywiście biegnie droga i jak wyglądają jej okolice.
@Yukio_Mishima: "Ty za to pewnie sobie jedziesz 50km/h cokolwiek by się nie działo, bo przecież zgodnie z prawem i znaki zwalniają cie z obowiązku samodzielnego myślenia." - wow! Z czego to wywnioskowałeś, jeśli mogę spytać? Różnica między nami polega raczej na tym, że jadę 50, kiedy jest takie ograniczenie, bo mam świadomość dlaczego ono obowiązuje, a ty jeżdzisz wg własnych zasad, zapewne wg słynnego motta #!$%@?: szybko, ale bezpiecznie :)
wow! Z czego to wywnioskowałeś, jeśli mogę spytać?
@WesolyZdzichu: Z tego samego z czego ty wywnioskowałeś, że nie rozumiem że "nagłe zdarzenie na drodze może pojawić się" wszędzie. Czyli z dupy.
Różnica między nami polega raczej na tym, że jadę 50, kiedy jest takie ograniczenie, bo mam świadomość dlaczego ono obowiązuje, a ty jeżdzisz wg własnych zasad, zapewne wg słynnego motta #!$%@?: szybko, ale bezpiecznie :)
@Yukio_Mishima: no jednak ja informacje czerpię z twojego komentarza, w którym stwierdzasz jasno, że nie masz problemu jechać 70 w zabudowanym. Ty najzwyklej w świecie mnie obrażasz. Dyskusję proponuję zakończyć na tym, że przemyślisz jednak swoją jazdę i zastanowisz się po co są ograniczenia prędkości, zamiast przy każdym z nich oceniać (na jakiej podstawie?), czy jest przestarzałe, czy może jednak ma sens. Pozdrawiam :)
zamiast przy każdym z nich oceniać (na jakiej podstawie?)
@WesolyZdzichu: Ziom, weź mnie nie ucz jak jeździć samochodem skoro sam się właśnie przyznałeś, że nie wiesz w jaki sposób obiektywnie ocenić warunki na drodze. xD
Cały wykop #!$%@?... Wyborcy Tuska z wykopu, uśmiechnięci, tolerancyjni fajnopolacy, ryją bekę z zamachu na premiera obcego kraju bo jest prawicowcem xD
Wnioski? Polacky to co najwyżej do furmanek z koniem, a nie samochodów. Ograniczenia to fikcja, zwalnianie z 90 (100-110) do 50 w zabudowanym to fikcja, siedzenie na dupie, wyprzedzanie co chwilę na zakazach (przez 20 letnie #bmw i #audi) po to by zaraz i tak skręcić w boczną drogę itd. Przez całą trasę nie spotkałem tyle chorych sytuacji co przez te parę km w Polsce. Dobrze ze kupiłem sobie rejestrator
#zalesie #samochody #motoryzacja
Dodam od siebie, że te ograniczenia nie do końca są czasami takie z dupy jak się wydaje, bo trzeba wziąć pod uwagę, że muszą funkcjonować zarówno w nocy jak i w dzień. Z doświadczenia wiem, że w nocy lepiej stosować się do znaków, bo widoczność jest kiepska i trudno jest ocenić jak rzeczywiście biegnie droga i jak wyglądają jej okolice.
Różnica między nami polega raczej na tym, że jadę 50, kiedy jest takie ograniczenie, bo mam świadomość dlaczego ono obowiązuje, a ty jeżdzisz wg własnych zasad, zapewne wg słynnego motta #!$%@?: szybko, ale bezpiecznie :)
@WesolyZdzichu: Z tego samego z czego ty wywnioskowałeś, że nie rozumiem że "nagłe zdarzenie na drodze może pojawić się" wszędzie. Czyli z dupy.
Gówno wiesz o różnicy między
Pozdrawiam :)
@WesolyZdzichu: Ziom, weź mnie nie ucz jak jeździć samochodem skoro sam się właśnie przyznałeś, że nie wiesz w jaki sposób obiektywnie ocenić warunki na drodze. xD