Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki i mirabelki, mam mętlik we łbie stąd też popełniłem ten post. Tytułem wstępu mam prawie 30 lat i nowotwór, który daje mi nikłe szanse na przyszłość (nie ma co zagłębiać się w szczegóły, bo nie o to tu chodzi). Od kilku lat jestem w szczęśliwym związku i tu dochodzimy do sedna mojego problemu. Podjąłem decyzję o rozstaniu i przemilczeniu faktu, że mam pasażera na gapę, który mnie wykończy. Opcja "Przykro mi, ale to już nie to" wydaje mi się dużo mniej obciążająca psychicznie niż wiadomość o nowotworze i konsekwencje za tym idące. Chcę po prostu, żeby jak najszybciej mogła normalnie żyć. Znaleźć jakiegoś porządnego gościa, założyć rodzinę. Wszystko cacy, jednak jest też druga strona medalu. Zachowam się jak totalny dupek i będąc po drugiej stronie barykady chciałbym wiedzieć, że moja druga połówką znalazła się w takiej sytuacji. Miłość to w końcu zaufanie, szczerość i przyjaźń, a ja w tym momencie przekreślam wszystko, o czym pisałem przed chwilą. W skrócie szukam złotego środka żeby nie spier@#$%ć sprawy.
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 186
  • Odpowiedz
**Dzon_Rambo**: Kurcze, w bardzo ciezkiej i smutnej sytuacji jestes. Widac po tym co piszesz ze bardzo ja kochasz. Nie mam żadnej fla ciebie rady tylko skromne info ktorego byc może zapomniales w tym wszystkim wziąć pod uwagę.... Przeciez ona sie i tak dowie. Na pewno chcialaby przeprowadzić cie na druga strone za reke jezeli kocha cie jak ty ją. Przemysl to.
https://youtu.be/_uovvQGYwYg

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

  • Odpowiedz
Niestety doswiadczony: Miałem podobną sytuację. Bądź szczery. Jeżeli odejdzie, zrozum ja. Jeżeli zostanie, to mogą być wasze najpiękniejsze wspólne chwile spędzone razem. Nigdy nie docenia się życia tak jak wtedy gdy się wie, że ma się ono zakonczyc.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

  • Odpowiedz
mute: Cześć człowieku!
Arek z tej strony, prosisz o poradę więc doradzę. Mówiłeś żeby nie wchodzić w szczegóły, ale jeśli chcesz przeanalizuj sobie jak wiele czasu spędzałeś w zasięgu nadajników wi-fi, stacji bazowych, czy też dużo gadałeś przez telefon, jeśli tak, to masz podpowiedź skąd pojawił się nieprzyjaciel.
Dodatkowo a właściwie przede wszystkim, polecam tobie z całego serca i rozumu zwrócić się do Jezusa Chrystusa, na pewno wszechmocny Bóg ci nie
  • Odpowiedz
GłuchyProgramista: Cześć, nie wiem jak to dokładnie u ciebie wygląda, ja w wieku 25 lat dowiedziałem się ze mam chłoniaka hodgkina, miało być kolorowo ale leczenie trwało ponad 2 lata bo były komplikacje, u mnie też zaczęło się od pomysłu, "nikomu nie powiem", i jak teraz mógł bym się cofnąć w czasie to walnął bym się w ten swój głupi łeb. nie chce za długo pisać, jak chcesz pogadać to się
  • Odpowiedz
AluminiowyUrolog: hm. w życiu dzieją się różne rzeczy. powiem tak. ja chciałabym wiedzieć. jeśli ucieknie - to i tak będzie tak jak chciałeś - znajdzie sobie faceta, założy rodzinę. jeśli zostanie - myślę, że to ogromny dowód miłości i nie warto z niego rezygnować. zrób oczywiście tak jak uważasz. trzymaj się!

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

  • Odpowiedz
PrzyjemnyObywatel: Jestem z moim niebieskim od 14 lat i nie wyobrazam sobie, zeby w takiej sytuacji ktorokolwiek z nas postapilo tak, jak to zaplanowales. Milosc to cos wiecej niz tylko bycie ze soba kiedy jest fajnie i dobrze. Jesli moglabym ci doradzic, powiedz jej cala prawde i, o ile ona tez tego zapragnie, dozyjcie razem konca dni.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

  • Odpowiedz
KarLak: Bardzo mi przykro mirku, miejmy nadzieję że może uda się wybić tego pasożyta, który coraz to więcej osób pochłania ( ͡° ʖ̯ ͡°) A według mnie powinieneś na 100% powiedzieć jaka jest sytuacja - i tak się dowie prędzej czy później. Jak napisałeś miłość to szczerość i zaufanie. Złoty środek? Powiedz Jej i dodaj do tego że myślałeś żeby zerwać tak jak napisałeś ale uznałeś że
  • Odpowiedz
MocnyDyrektor: Tak jak egzotycznakreatura w anonimowych napisała, to jest Twój lęk przed otwarciem się i przyznaniem do pewnego rodzaju słabości. Właśnie dlatego chcesz tak zrobić, bo się boisz, Ty się boisz o siebie i swój komfort psychiczny a nie o kobietę. Prawdziwa moc i męstwo to robić to co jest najtrudniejsze i wymaga odwagi, a nie chować się w muszę i stać pod siebie pod płaszczykiem bohaterstwa. Myślisz, że ona się
  • Odpowiedz
Mirabelek: Powiedz.

Jest duże prawdopodobieństwo że sama odejdzie.

A równie dobrze może będziesz miał farta i co się uda przeżyć to gówno? Wtedy będziesz sobie w brodę pluł że zachowałeś się jak #!$%@?.

A może na dowodzenia zostawisz jej pamiątkę w postaci dziecka jeśli będzie chciała oczywiście...

Życie jest przewrotne, sam powiedziałeś że chciałbyś wiedzieć gdyby ona miała raka, więc traktuj ją tak jak ty byś chciał być traktowany.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
Mirki i mirabelki, mam mętlik we łbie stąd też popełniłem ten post. Tytułem wstępu mam prawie 30 lat i nowotwór, który daje mi nikłe szanse na przyszłość (nie ma co zagłębiać się w szczegóły, bo nie o to tu chodzi). Od kilku lat jestem w szczęśliwym związku i tu dochodzimy do sedna mojego problemu. Podjąłem decyzję o rozstaniu i przemilczeniu faktu, że mam pasażera na gapę, który mnie wykończy. Opcja "Przykro mi,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Pewnie rzygasz wyrazami wsparcia, jestem #przegryw i nic sensownego nie poradzę, ale moim #!$%@? zdaniem związek łączy nie tylko na teraz, ale także i dalej, wędrówka dusz, metempsychoza, te sprawy. Jeśli teraz to zakończysz, to zapewne urwiesz ten związek definitywnie, a tak bardzo możliwe, że jeszcze się spotkacie, nie w jakimś tam wyfiokowanym niebie, ale na innej planecie, w innym wymiarze, świecie, nie pamiętając o tym, co się wydarzyło wcześniej.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: masz nikłe szanse na przeżycie, okaże się, że pożyjesz jednak te 10 lat. W tym czasie mógłbyś spłodzić potomka, wieść normalne życie z osobą, którą kochasz.
Moim zdaniem źle zrobiłeś kłamiąć, że to nie jest to.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: dla mnie to bez sensu. Może zechce być z Tobą do końca? Moja znajoma dowiedziała się że ma raka piersi. Wkrótce później poznała faceta - oczywiście nie ukrywała ze jest chora. Po roku się pobrali, zaraz ciąża i mają dziecko. ZAWSZE każde z nas może się przekręcić, teraz tu siedzę i marnuję czas na wypoku a jutro mnie nie ma. No i nie wyobrażam sobie że miałabym oszukiwać partnera w
  • Odpowiedz