Wpis z mikrobloga

Ja będę wierzył w duchy bo mnie spotkało coś czego nie da się wytłumaczyć.
Miałem wtedy 13-14 lat.
Mieszkaliśmy w małym 32m2 mieszkaniu, leżeliśmy już w łóżkach około 23.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, usłyszałem go ja, mama, siostra. Tata nie słyszał.
Mama poszła do drzwi bo było już późno.
Spojrzała przez wizjer a tam: Pradziadek i dziadek. Tyle że pradziadek nie żyje od 14 lat.
Szybko otworzyła drzwi i nikogo za nimi nie było.
Powiedziała nam o wszystkim przerażona.
Tej samej nocy śniło jej się że pradziadek powiedział że zabiera syna do siebie i obudził nas telefon o 5 rano że dziadek miał wylew.

#creepy #paranormalne
#duchy
  • 38
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@Oskarek89: @AlfredoDiStefano: moja babcia w żałobie po dziadku ciągle płakała i w nocy dziadek ją "odwiedzał". Opowiadała, że się budziła i czuła że ktoś siedzi na łóżku i trzyma ja za rękę, poszła do księdza i ten powiedział, żeby przestała oplakiwac dziadka i pozwoliła mu "odejść". Jak proboszcz powiedział tak zrobiła i nocne zmory ustały. Kurde coś musi być po śmierci prócz rozkladajacych się w trumnach ciał ¯\_(ツ)_/¯
via Wykop Mobilny (Android)
  • 77
@Oskarek89: u mnie creepy ale nie paranormalnie :) moja Mama co niedziela odwiedziala rodzicow (tzn nie tylko ale w niedziele zawsze). I ktorąs niedziele dziadek zadzwonil i powiedzial zeby sobie ciut wiecej czasu zarezerwowala bo musza pogadac w te niedziele. Mama poszla, no i dziadek wyciaga teczki z papierami i tlumaczy mamie co i jak ma robic, co zalaatwic, umowy jakies, zamknac konta itp.
Mama mowi 'tata sie nie wyglupia z