Wpis z mikrobloga

@Blahblahaa: to drugie niestety XD w debiucie jeszcze nie było tragedii, 2:01 z sekundami i byłam bardzo zadowolona że w ogóle przebiegłam bez zatrzymania taki dystans. Natomiast na ostatniej Marzannie już chciałam pobiec poniżej 2h, ale totalnie spaliłam i wyszło 2:06 z chyba trzema przejściami do marszu i z fatalnym samopoczuciem na mecie :c
@baang: spoko ;). ja swoje jedyne podejscie do polmaratonu skonczylem na odbiroze koszulki i nr startowego bo tydzien rpzed nabawailem sie kontuzji ktora czuje do dzis bo ejstem debilem :)
@baang: obecnie nie, ale tam normalnie mogę robić jakieś dystanse do 10-15 km, pozniej już się odzywa kontuzja. moja głupota w tym, że powiniennem rpzerwać w momencie pojawienia się bólu, ale "eye of the tiger na słuchawkach" i zaciśnięte zęby i zrobiłem jeszcze z 8 km pogłębiając kontuzję. teraz raczej rower wybeiram. bieganie ejst kontuzjogenne :). ropwer daje mi więcej przyjemności :)