Wpis z mikrobloga

@Maciek5000: Ja tam na szczęście nie musiałem chodzić oprócz momentu kiedy do komunii się wybierałem. U mnie na wsi ksiądz minusy na religii dawał jak ktoś na mszy nie był(ʘʘ) Jak mu w 6 lasie podstawówki powiedziałem, że do wiary w boga nie trzeba pośredników to u dyrektorki na dywanik mnie wysłał ale co ona mogła mi zrobić :P Do teraz uważam, że jak ktoś wierzy w
@Maciek5000: @radziuxd: kurde u mnie też msza to były właściwie takie "checkpointy".
Początek to była jak jazda pod górkę: wyznanie wiary, "Ojcze nasz", czytania listów świętych do kogoś tam.. Kazania nawet nie komentuję. Niby do przodu, ale powoli.
Ale od przekazywania sobie znaku pokoju już właściwie jak z górki - śpiew, komunia święta, ze dwa razy padnij-powstań, ogłoszenia i fajrant - meta! ( ͡° ͜ʖ ͡°)