Wpis z mikrobloga

Ktoś tu wrzucał ciekawą na pierwszy rzut oka teorię o Hagridzie śmierciożercy.
I fakt, na początku brzmi legitnie, ale po głębszych przemyśleniach totalnie tego nie kupuję, ale zapraszam do dyskusji, może ktoś inny zauważył to, co mnie ominęło. :)
Link do reddita
"Streszczenie"

Skąd znał czary, których nie powinien znać, po wyrzuceniu z Hogwartu i inne fakty np. o horkruksach?
Moim zdaniem odpowiedź jest prosta - Dumbledore. To on go "uratował" po wyrzuceniu, dał mu pracę jako gajowy i pewnie maczał palce w tym, że połamana różdżka znalazła się w parasolu. Podejrzewał, że Hagrid jest niewinny, więc zrobił tyle, ile mógł. Ufał mu i Hagrid rzeczy typu horkruksy, kamień filozoficzny na pewno znał od niego. Dumbledore tam pomagał wszystkim i wszyscy mieli pewne informacje potrzebne do zleconych "misji". Co w tym szokującego, że Gajowy, który pierwszy zauważyłby, gdyby coś było nie tak (w końcu jest najbliżej granicy Hogwartu) wie sporo nt Czarnego Pana i całej reszty śmietanki? Szczególnie, że to on wprowadzał Harrego do magicznego świata i Harry mu ufał, w razie czego zwróciłby się o pomoc. Hagrid nie był tylko przygłupim olbrzymem, ale kimś ważnym i dla Harrego (co z resztą pokazał w wielkiej sali "Hogwart bez ciebie nie istnieje) i dla Dumbledora. Nie mógł totalnie nic nie wiedzieć, bo w razie czego nie byłby w stanie pomóc. A w chronienie Harrego była zaangażowana cała kadra.

Znał Tomma Riddle on najmłodszych lat.
No tak, jak połowa tamtego rocznika. Tylko, że to nic nie zmienia. Przez Toma właśnie wyleciał z Hogwartu. Raczej po takiej akcji nie zgadaliby się po latach na wielki biznes w postaci zabicia Harrego pod okiem Dumbledore, który Hagridowi uratował tyłek.

Bez Hagrida chłopiec nigdy by nie spotkał Voldemorta w pierwszej części. To on prowadzi bohaterów do Mrocznego Lasu.
To prawda, problem w tym, że szlaban dostali od McGonnagal. No i sami dali się złapać. Hagrid nie za bardzo miał wpływ na to czy pójdą i gdzie pójdą. Poza tym był tam Malfoy, a jego rodzina była z Voldemortem blisko, Hagrid pracując z nim nie naraziłby Malfoya na niebezpieczeństwo. W życiu nie puścił by go samego z Harrym i przymulonym psem, bo wiedziałby, że dostanie baty od Lucjusza i od Voldemorta, jeśli Draco spadnie z głowy choć jeden blond włosek. Draco wiedząc o tym też miałby do niego większy szacunek, a nie miał go wcale. Lucjusz traktował go podobnie.

To on jest odpowiedzialny za poinformowanie uczniów o tym, jak ominąć Puszka.
Kompletny bezsens. Voldemort chciał wtedy Kamienia, nie Harrego. Hagrid zdradzając Potterowi jak pokonać Puszka narobiłby tylko większego problemu w postaci trójki pierwszoroczniaków pałętających się po komnatach, którzy mogliby przyciągnąć uwagę nauczycieli. Nikt nie wiedział, że Harry będzie miał kamień w kieszeni.

No i ten najistotniejszy punkt! Dolina Godryka.
Dostać się mógł tam bez pomocy teleportacji. Sieć fiuu czy świstoklik albo oczywiście inna pomoc Dumbledore.
Kwestia różdżki - wywiad z JK
W skrócie Peter wrócił do domu Potterów i zabrał różdżkę.

A dowody typu kupienie mu rzucającej się w oczy sowy czy to że to akurat Hagrid przedstawił mu turbana to już naciąganie pod teorię. Sowa była ładna i wyróżniała się wśród tych w sklepie, była wyjątkowa jak Harry, pewnie dlatego mu ją kupił. A że to on go odprowadzał na pokątną i pokazywał magiczny świat to kto inny miałby go z profesorem poznać?

Podsumowując imho nie ma żadnego dowodu, który sprawiłby, że miałabym wątpliwości co do Hagrida. Jeśli wyjaśnimy kwestie różdżki, Doliny i ogólnej znajomości faktów i zaklęć, cała reszta staje się tylko domysłami. Ma sens tylko biorąc pod uwagę tę konkretną teorię.

Jeśli macie coś do dodania - zapraszam. Chętnie podyskutuję, może gdzieś w faktach mam błąd czy coś. ( ͡º ͜ʖ͡º)

#harrypotter

Czy Hagrid był śmierciożercą?

  • Tak. 23.8% (36)
  • Nie. 76.2% (115)

Oddanych głosów: 151

  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@oppy: ja ostatnio też sobie odswiezylem klasyki, tj. LOTR i HP :)

PS. Hagrid nie był smierciożercą. Poza faktami, to w ogóle nie pasuje klimatem. Smierciożercy byli zbyt głupi w swoim samouwielbieniu i poczuciu wyższości, żeby werbować jakiegoś tam niedoszlego czarodzieja, nawet podstępem.
  • Odpowiedz
@oppy Wiadomo że Hagrid nie mógł być śmierciożercą. Twój post ładnie wyjaśnił, iż to zwykła bajka. Takie rzeczy mogą się zdarzyć tylko w beznadziejnych fanfickach. Hagrid był mieszańcem, jak ktoś wyżej wspomniał (ojciec - czarodziej, matka - olbrzymka), a takich Voldemort nie tolerował (być może ze wzgląd na pochodzenie). Wszystkie sytuacje które przedstawiłeś z jego udziałem były zbiegami okoliczności. Turban (a raczej osłabiony Voldemort) chciał się przemknąć, i wykraść kamień, więc
  • Odpowiedz
@mmib: O tak, obejrzałam LOTRa na raz ostatnio. Piękne uczucie. :D
A filmy HP znam na pamieć, włącznie z cytatami (do 5 części jak na razie) i Hagrid jest jedną z moich ulubionych postaci więc #muremzahagridem.
Hm, autorowi chyba właśnie chodziło o to, że wszyscy go uważają za takiego durnowatego półolbrzyma, który ledwo się wysłowić potrafi, a on tutaj wielkie intrygi z Voldim knuje, jeszcze oboje ukrywają
  • Odpowiedz
@stoch22: No właśnie na początku w ogóle nie zastanowiłam się nad tym, że wtedy Voldemort chciał konkretnie kamień, a Harry tylko mu przeszkadzał. I początkowo odnosiłam się do tego jak do zbiegu okoliczności. Bo omijając tę teorię to faktycznie zwykła paplanina Hagrida. Dopiero potem załapałam, że gdyby razem pracowali to Hagrid by mu strzelił w kolano tą podpowiedzią o Puszku, bo Voldemort wtedy był zbyt słaby żeby skrzywdzić Harrego. :D
  • Odpowiedz
@oppy Dodając na marginesie - Hagrid swoją pozycję (gajowego, a potem nauczyciela Opieki nad Magicznymi Stworzeniami) zawdzięczał Dumbledorowi, który mu ufał (dawał drugie szanse, choć to nie tak jak w wypadku Snape'a, gdzie ten drugi najpierw dołączył do Voldemorta, a potem zmienił mimo wszystko front). Nie mieści mi się w głowie, więc by człowiek, a raczej półolbrzym mógł się tak odpłacić swojemu dobroczyńcy, który wyratował go z opresji i mógł dołączyć
  • Odpowiedz
@stoch22: Dokładnie. To mnie kompletnie striggerowało. Hagrid jest takim pociesznym dużym stworzonkiem. Od dziecka miał przekichane. Matka go zostawiła, ojciec tak średnio ogarniał wychowanie. Potem przez Toma wyleciał ze szkoły i stracił różdżkę. Gdyby nie Dumbledore nie miałby nic. Nie wierzę, że mógłby to zrobić. Dumbledore mu ufał, opiekował się nim. Dla Hagrida był wzorem. On się odnosił do niego z takim szacunkiem i uznaniem. Venon prawie oberwał za nazwanie
  • Odpowiedz
@oppy Otóż to. A co do tych zamiarów, to pewnie nie sądził, że stworzenia które przynosił np. na lekcje lub nabywał są niebezpieczne (smok, Aragog, sklątki itd.). Przynajmniej dla niego ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@stoch22: Chodziło mi bardziej o to, że on ratował nawet to, co mogło mu zrobić krzywdę. Był zbyt pocieszny i troskliwy, żeby planować morderstwo kogoś, kto mu ufał, pod okiem osoby, która mu życie naprawiła.
Odnoszę wrażenie, że autor na siłę szuka sensacji i próbuje zrobić tego złego z Hagrida. Jakby było za mało plot twistow typu Snape. ()
  • Odpowiedz
@oppy: Ta cala teoria opiera sie tylko na 1 czesci, gdzie Voldemort jeszcze nie istnial fizycznie?
I nie ujawnil sie zadnemu z smierciozercow?

Taaaa. Brzmi prawdopodobnie. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Matkaboskatorunska: Dzięki wielkie!
@Nikron: Nie, nie. W poście pisałam o tym, że Hagrid rzekomo miał różdżkę Voldemorta i oddał mu ją po finale turnieju trójmagicznego, a to już 4 część. O ile widziałam wszystko to użył 5 książek do napisania tego.
  • Odpowiedz
@Gringo44: Nikt nie będzie szkalował Hagrida pod moim postem, nawet memami! ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Nauczycielem OPCMu był tylko przez ten jeden rok kiedy Harry zaczął chodzić do szkoły. Wcześniej uczył mugoloznawstwa.
Rok przed przybyciem Harrego wyjechał szukać Voldemorta i został opętany. Później wrócił do Hogwartu i był tam przez cały rok szkolny. Strzelałabym półtora roku z Voldim na głowie. :D
Druga sprawa, że nikt od
  • Odpowiedz