Wpis z mikrobloga

Biegaczy powinno się zamknąć za ogrodzeniem i ich nie wpuszczać do miast.
Specjalnie poszedłem na pole( w rozumieniu pozakrakowskim) na miejscu gdzie ludzie się nie kręcą, by wylatać psa, ale oczywiście biegnie mi taka #!$%@? biegaczka różowa landrynka, po ekstraordynaryjnej nierównej ścieżce dojazdowej dla traktora(mam nadzieje #!$%@? ze sobie skręcisz na jakieś dziurze nogę i #!$%@? się na ten głupi ryj)
Kopie mi psa, drze na niego ryja przez co ze skamleniem leci do mnie, co dopiero zauważyłem poniewczasie, bo zarówno ona jak i pies znajdowali się za moimi plecami, jeszcze próbuje mi go gazem atakować. Ma debilka szczęście ze mój pies nie jest w ogóle agresywny, normalny pies tak zaatakowany, #!$%@?ł by ją w te tłuste dupsko, a ma czym, nim zdarzyłaby wyciągnąć z kieszeni ten legendarny gaz.
Jeśli się #!$%@? boisz psów, to se biegaj po parku miejskim, a nie pchasz się w miejsce gdzie wiadomo ze psy biegają, ale wiadomo podludzie biegacze nie spoczną aż nie zaanektują całego miasta dla siebie.

#zalesie #biegacze #logikarozowychpaskow #psy #biegacze #bekazpodludzi
  • 10
@sindram: Czylu puściłeś psa samopas poza Twoim terenem prywatnym, on podbiegł do innej osoby i dziwisz się, że mogła się przestraszyć? Przecież sytuacje ugryzień na wsiach to chleb powszedni, również przez psy, które wg właścicieli są grzeczne i nie gryzą? Stoję po stronie dziewczyny, bo sama kiedyś byłam ugryziona bez powodu przez takiego grzecznego pieska, kiedy po prostu szłam sobie polną drogą w okolicach mojego domu.
I te wspaniałe zasady, które
@sindram: eee czekaj, czekaj.. puściłeś psa samopas bez sprawowania nad nim jakiejkolwiek kontroli i jeszcze wyprzedziłeś go spuszczając z oczu, a potem płaczesz, że ktoś skrzywdził Twojego psa? Widzisz tu logikę jakąkolwiek? Nikt nie ma prawa skrzywdzić Twojego psa bezpodstawnie, ale każdy ma taką możliwość - Twoim zasranym obowiązkiem jest sprawić, żeby po pierwsze nikt nie bał się Twojego psa, a po drugie, dbać o jego bezpieczeństwo.
Pretensje możesz mieć tylko
@3nutria: @matra: Ok to ojciec ma swoje pole grodzic, by jakiś biegacz miast wybrać park miejski oddalony jakiś kilometr dalej, nie #!$%@?ł po naszej prywatnej ścieżce dojazdowej na pole, bo bez ogrodzenia mojej własności nie mogę na niej wybiegać psa, dzięki za rady @Lysyn:
@sindram: dokładnie tak. Po pierwsze dlatego, że nikt nie ma obowiązku wiedzieć, że to teren prywatny, jeśli nie zostało to oznakowane, po drugie, tak działa polskie prawo. Zresztą nie to jest najważniejsze w tej historii, bo nawet o tym nie wspomniałeś w głównym poście - najważniejsze jest to, że bierzesz odpowiedzialność za zdrowie i życie własnego psa, więc jak pozwalasz sobie na stracenie go z oczu, to licz się z konsekwencjami.