Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Odebrałem dziś wyniki - okazało się, że jestem nosiciela wirusa HIV. Nie powiem, trochę mnie do zaskoczyło, z drugiej strony sam fakt, że się znalazłem na badaniach świadczy, że rozważałem taką możliwość... Nie byłem nawet wściekły - ten etap przeszedłem zanim otrzymałem wyniki, a same wyniki przyjąłem ze spokojem i akceptacją. Sporo też czytałem w internecie i okazuje się, że to jak ten wirus wygląda różni się od tego, co utarło się w społeczeństwie. A przede wszystkim można żyć tyle lat, co człowiek "zdrowy", co dla mnie jest dużym pozytywnym kopniakiem.

Moja wiedza jest jednak nadal bardzo ograniczona - co powinienem wiedzieć nt. wirusa, jakie książki przeczytać? Chodzi mi o materiały, które przygotują mnie do "przyszłego" trybu życia, przedstawią różne punkty widzenia i trochę podbudują jednak na duchu :/

Korzystając z okazji przestrzegę przed #roksa #divyzwykopem. Pewności nie mam, ale prawdopodobnie tam nabawiłem się HIV. Zanim zaczniecie obrzucać mnie błotem zaznaczę, że nie jestem głupim i znam zasady bezpiecznego seksu. Dla mnie są one świętością, zwłaszcza w sytuacjach "niejasnych" i tym razem też tak było. Moja sytuacja jest bardzo nietypowa i szansa na zakażenie była tak niska, że wręcz niemożliwa - prawie jak wygranie w lotto. A jednak każdy organizm jest inny i jak widać mój był na to podatny - chwila wystarczyła, by konsekwencje ponosić całe życie. Ogólnie 99,999999% nic się nie dzieje na divach i ogumienie wystarczy. Ale trzeba pamiętać, że może się być też akurat tym 0,000001% pechowcem. Czasem nawet wystarczy, że diva umyje zęby przez wizytą i już kolosalnie zwiększa to szansę. Albo skórka od paznokci podrażniona. Nie powiem, żeby w ogóle nie chodzić na divy, bo to byłoby głupie - ale warto mieć rękę na pulsie i mieć świadomość ryzyka. Najlepiej powstrzymywać się, gdy to tylko możliwe.

Ktoś napisze zaraz "hehe, Janusz, bo to trza na garsonierze sprawdzić opinie, ja chodzę 20 razy w tygodniu i nic mi nie jest" - to jest pomocne, ale co do dobierania partnerki względem jakości "usługi". Osoba chora nie ma tabliczki, że jest chora (a konkretniej w tym wypadku zakażona, bo HIV to nie choroba, ale to dotyczy także innych chorób). Nawet to, że robi regularnie badania np. co miesiąc (a większość nie robi, co nie oznacza nie dba o siebie) o niczym nie świadczy.

Trzymajcie kciuki Mirki za moje życie. Zdrowia życzę Wam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#hiv #choroba #wirus #aids #seks #medycyna

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Nie siedź w domu w ferie i w wakacje](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 44
@AnonimoweMirkoWyznania fakt, musiałeś być wyjątkowo pechowy (albo chodziłeś 3xdziennie przez 10 lat) bo nawet jednorazowy seks bez zabezpieczenia z nosicielką, o ile nie jest to świeża sprawa u niej, to male ryzyko.
Tak czy inaczej w dzisiejszych czasach to nie tragedia. Rozumiem, ze zgłosiłeś się do najblizszego sobie szpitala zakaznego. Bedziesz pod ich opieką do konca życia albo wynalezienia leku :) bierzesz tabletke codziennie i tyle. Umrzesz ze starości a nie z