Wpis z mikrobloga

Mi się przypomniało jak w czasach podstawówki z kolegami robiliśmy zrzutkę na "Orangina" z plusa i trzymaliśmy go w krzakach w połowie drogi do domu ze szkoły. Mieliśmy do szkoły jakieś 2 km z buta przez pola i las (legendarna dziadkowa podróż do szkoły). To był masz taki checpoint z zawsze zimnym Oranginem z krzaków. Piękne czasy. Dzięki za przypomnienie!