Wpis z mikrobloga

#pasta #myslistwo #lowiectwo #heheszki #fanatyk

Mój stary to fanatyk łowiectwa. Pół mieszkania zajene trofeami i sprzętem łowieckim. Średnio raz w miesiącu spadnie komuś na łeb jakiś medalion i trzeba jechać do szpitala. W swoim 18 letnim życiu już z 6 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała udać się do sali gdzie zszywają głowę.
Druga połowa mieszkania zaj
na "Łowcem Polskim", "Bracią Łowiecką" itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie myśliwskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go kupować przez internet bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś grupach dla myśliwych na facebooku i kręci gównoburzę z innymi myśliwymi o to czy ten trop to wilka, czy psa itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu "największe jelenie to w młodnikach itd." Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę JELEŃ BYK, za najnie 50k postów."
"Jak jest ciepło czy nawet -20 to co weekend zapieprza do lasu. Od jakichś 5 lat ciągle mamy na obiad dziczyznę a przy okazji ciągle gada o zaletach jedzenia dziczyzny. Jak się dostałem do Technikum Leśnego to stary przez tydzień pie
olił że to dzięki temu, że jem dużo dziczyzny bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi całą rodzinę ze swoim znajomym Mirkiem o 4 w nocy bo hałasują pakując broń, robiąc kanapki,kawę itd.
Przy jedzeniu zawsze pieoli o łowiectwie i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Łowiecki, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy, "tylko kradno hurr", robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Dzikich Zwierząt i oglądania na YT Darz Bór żeby się uspokoić.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na polowanie w drodze wyjątku. Super prezent k
*a.

Pojechaliśmy gdzieś w pdu za miasto, przechodzimy obok lasu, a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy na ambonie i wpatrujemy się w puste pole. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem mp3 to mnie ojciec pieolnął po głowie, że zwierzęta słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po głowie to zaraz krzyczał "ciszej", żebym się nie wiercił bo szeleszczę i jelenie widzą z pola jak się ruszam na kilku metrach ponad ziemią i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć przez lornetkę jak w jakimś Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk*ysyn.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Mirka, z którym jeździ na polowania. Kiedyś towarzyszem wypraw łowieckich był (hehe) Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilię do nas itd. Raz ojciec miał imieniny i Zbysio przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o strzelaniu i łowiectwie. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są dziki czy jelenie.

WEŹ MNIE NIE Wk
AJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE DZIK MA SZABLE? CHAPS I RĘKA Uj**A!
k*A TADEK JELENiE W POLSCE PO 500 KILO WAŻĄ, TWÓJ DZIK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ!
CO TY MI O JELENIACH PIEPRZYSZ JAK LEDWO DO TARCZY WIELKOŚCI TEGO STOŁU NIE POTRAFISZ SKUTECZNIE STRZELIĆ. DZIK TO JEST KRÓL LASU JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI!

No i aż się zaczeli nak*iać zapasy na dywanie w dużym pokoju, aż ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona Zbysia, że Zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
"I bardzo k
*a dobrze!"

Tak go za tego jelenia znienawidził.
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Łowieckim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk*ysynach z PZŁ powiedzieć. Gazety niełowieckie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o łowiectwie polskim ani aferach w PZŁ nic się nie pisze.

Łowczym koła w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim lasom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie myśliwskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpi
lał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZŁ ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZŁ i Adama na forach lokalnych gazet i grupach przeciwko myśliwych. Zmyślał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem SB czy UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca jak pisać anonimowo, więc skończyło się procesem o zniesławienie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec klnął na przekupne sądy, PZŁ, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pi
***enia wynikało, że PZŁ jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 zł na amunicję czy lunete i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. ton buraków na nęcisko kupić.

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć terenówķę 4x4

"Synek w największych odludziach się poluje najlepsze okazy! tam jest żywioł!" powtarzał.

Ale nie było go stać, ani nie miał jej gdzie trzymać a "hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie" więc zgadał się z jakimiś myśliwymi z okolicy, że kupią samochód na spółkę, on będzie stała u jakiegoś Janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe, którą ten Janusz ma i się będą tym samochidem dzielili, albo będą jeździć polować razem. Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że dziki aktywne jak nigdy, więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wściekłości. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni polują bez niego bo przecież po równo się zrzucali na samochód i w niedzielę wieczorem, jak koledzy już wrócili z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam ta terenówka xD Pytam skąd on go wziął a on mówi, że Januszowi zaj*ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali XD Stary stwierdził, że on go przed domem zostawi.
Przyczepił terenówķę za pomocą jakichś łańcuchów co były w piwnicy i mojej kłódki od roweru, przypiął go do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody współwłaścicielami auta, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska kłótnia bo zaczęli na niego drzeć mordy dlaczego samochód ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i że się składał, a nie jeździł w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpieolu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się błotnika i krzyczy że nie odda
-Myśliwi krzyczą, że ma oddawać
-Jeden z nich ma rozj
*ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od kłódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił samochód a policjantów żeby go nie aresztowali

W końcu policjanci oderwali starego od samochodu. Ja podałem jego już byłym kolegom kod do kłódki rowerowej i zabrali samochód, rzucając wcześniej staremu kwotę składki i mówiąc, że nie ma już do auta żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na polowaniu nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej spotkać w lesie jak będzie z dubeltówką.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

Szczepan54
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały myśliwy! Chcą go oczernić bo zazdroszczą upolowanych okazów!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od samochodu. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowo poluje i widać, że nie umie tego robic xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia upolowanych przez siebie zwierząt to sam sobie pisał:

Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!

A potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum. Koniec.
  • Odpowiedz