Aktywne Wpisy
Zoyav +16
pytanie do #niebieskiepaski, głównie #wykop30plus #przegrywpo30tce
moglibyście związać się z wdową? (bezdzietną)
#pytanie #rozowepaski #zwiazki #przemyslenia #samotnosc
moglibyście związać się z wdową? (bezdzietną)
#pytanie #rozowepaski #zwiazki #przemyslenia #samotnosc
WolvvloW +42
#nieruchomosci #kiciochpyta
Ej, bo głupek jestem.
Jak to jest, że ludzi ubywa, starych bloków nikt nie burzy, a mieszkań ciągle brakuje?
Ludzie mieszkają w kilku jednocześnie?
Ej, bo głupek jestem.
Jak to jest, że ludzi ubywa, starych bloków nikt nie burzy, a mieszkań ciągle brakuje?
Ludzie mieszkają w kilku jednocześnie?
Invisible Man jest jak pudełko lodów w dwóch smakach – pierwszy (wpisz swój ulubiony) oraz ten drugi, felerny (o smaku fekaliów). Mówię to z przykrością, ale jeden z najlepiej zapowiadających się horrorów tego roku to film bardzo, ale to bardzo nierówny. To cios tym bardziej bolesny, że obecne kino grozy jest w większości niczym więcej, jak kupą przewidywalnych jumpscare’ów i masą zwykłej tandety. A Niewidzialny człowiek miał być inny (╯︵╰,)
+i w pierwszej połowie rzeczywiście jest. Dokładnie do 62 minuty, czyli połowy filmu. Wiem, bo na nogach jak z waty poszedłech zaparzyć sobie herbatki, tupiąc głośno, żeby wszelkie niewidzialne barachło wiedziało, że się nie boję
+to właśnie ten okres niepewności naszej bohaterki wywala z kapci. Twórcy fantastycznie budują napięcie. Czy lada chwila wydarzy się coś strasznego? Czy w tym cholernym czerwonym fotelu rzeczywiście ktoś siedzi? A może oglądamy poczynania zwykłej świruski? Miodzio, choć momentami miałem ochotę zatkać uszy i odwrócić wzrok.
+Już dawno nie miałem takich ciar, jak na widok tych ujęć. Kamera zawieszona w nienaturalnym punkcie gdzieś za framugą, z innego pokoju, zza okna – dokładnie jakby ktoś cichaczem obserwował bohaterów filmu. I nawet kiedy oglądamy zwykłe domowe czynności, to z bijącym sercem – i patrząc, czy aby ten nóż lub ta pieprzniczka się nie poruszyły. Coś niesamowitego.
+kilka scen, przy których niewiele zabrakło, a wyciągnąłbym kopyta. Chociażby kapitalna scena na strychu czy moja ulubiona – ze ściąganiem pościeli z wyra i robieniem fotek z fleszem. BRRR
+cieszę się, że scenariusz zakładał ukazanie stanu bohaterki, która w pewnym momencie sama zastanawia się nad stanem własnego zdrowia psychicznego. Występ Eliski Moss to już inna para gumiaków.
+dźwięki. Wow! Spora część filmu dzieje się w zupełnej ciszy, ale kiedy dochodzi do bliskich spotkań z naszym niewidzialnym kolesiem (a są one gwałtowne i błyskawiczne), towarzyszą im głośne dźwięki, jakby ktoś wypłacił solidnego luja dudom czy innej wiolonczeli. Strasznie mi się to spodobało, choć w kinie pewnie można było dostać zawału
-I na tym koniec plusów, niestety, W połowie produkcji zaczyna się bowiem ta gorsza część. Niewidzialny człowiek coraz agresywniej ingeruje w życie Cecylii, bije ludzi i bajdurzy. Znacznie więcej tu akcji, ale takiej na minus – biegańsko z nożami, podrzynańsko gardeł i uderzańsko ludzi po łypach. Film nabiera tempa, ale bezpowrotnie traci misternie budowane napięcie.
-nigdy nie byłem fanem Elisabeth Moss. Jest dla mnie drętwa i sztuczna, jak Kristen Stewart. To też duży minus, bo oglądamy jej przyśnięte lica cały cholerny film. No bo spójrzcie – osobie x wydaje się, że śledzi ją niewidzialna zmarła osoba, robi jej psikusy i czyha na życie. A może to tylko schiza i stres pourazowy? To dość złożona rola, wymagająca choć grama ekspresji, a Eliska wygląda, jakby ze spuchniętymi oczami robiła nam kanapki.
No i co mam powiedzieć, 7/10. Absolutnie fenomenalny początek, ale im dalej w las, tym gorzej. Mimo tego spadku formy bawiłem się nieźle, choć moich oczekiwań Niewidzialny człowiek bynajmniej nie spełnił. I raczej już do niego nie wrócę, bo to typowy efekt wow – ale na raz. Niemniej zachęcam do seansu, bo nie jest to typowy jumpscare’owy gniot o morderczych lalkach i opętanych dzieciurach. Horrory wciąż potrafi straszyć i zaskakiwać, co w gruncie rzeczy bardzo mnie cieszy. No i być może po seansie zastanowicie się, czy ten wasz obiad ostatnio na pewno przypalił się sam?
#kino #horror #niewidzalnyczlowiek #invisibleman #filmnawieczor #film #recenzja #usa
Teraz obejrzyj "In the Shadow of the Moon". Tylko trailera nie oglądaj:)
Komentarz usunięty przez autora
@Re_mi Drewno zwykłe. Ani wyględna, ani utalentowana. Nie wiem co w niej takiego szczególnego widzą twórcy ¯\_(ツ)_/¯
@okretowy_sanitariat Niewidzialny człowiek z 1933 roku jest oficjalnie horrorem/ filmem grozy, wersja z 2020 również widnieje jako horror (chociażby na IMDB). Filmweb nie jest najlepszą bazą wiedzy filmowej ( ͡º ͜ʖ͡º) A poza
Jasne, że widziałem i 8/10 ode mnie