Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@johnmorra: mi rok temu prawdopodobnie uratował życie. Potrącił mnie samochód, kierowca skręcając nie spojrzał na drogę dla rowerów. Uderzyłem głową o asfalt. Kask pękł, sam skończyłem z lekkim wstrząśnieniem mózgu i byłem mocno poobijany. Po tygodniu w pełni doszedłem do siebie.

Zapewne leżałbym już od roku w ziemi...
  • Odpowiedz
@ketiow: Ten kask jest #!$%@? ihmo. Kosztuje 200 zł i jest tragicznie niewygodny. W decathlonie kupiłem markowy Giro za 100 zł więcej i jest niebo a ziemia. Wygląd też dużo lepszy. Oddaj go póki możesz.
  • Odpowiedz
@ketiow: Hahaha jaki grzyb! Kiedyś jechałem z kolegami i zobaczyliśmy takiego rowerzystę, zaczeliśmy za nim jechać i szydzić z niego, na szczęście nie miał kondycji i nie mógł uciec. W pewnym momencie rozpłakał się i zlał w getry, gdy to poczuł zesrał się w gacie, położył na ziemi i błagał abyśmy go zostawili, ściągnął kask i go rozwalił. Potem wyczytaliśmy w lokalnej gazecie, że powiesił się w lesie obok.
  • Odpowiedz
@ketiow: po prostu zamiast przejmować się podanymi zakresami, pomiarami - trzeba przymierzyć więcej kasków żeby znaleźć taki najlepiej chroniący głowę. Tu faktycznie może być kwestia tego, że tak po prostu wygląda.
  • Odpowiedz