Wpis z mikrobloga

@depcioo: Ja pamiętam za dzieciaka poszedłem do spowiedzi przed bożym narodzeniem oczywiście przymuszony przez rodziców, nie byłem w kościele kilka miesięcy więc to powiedziałem na spowiedzi a ksiądz #!$%@?ł mnie na głos jak to tyle miesięcy do kościoła nie chodziłeś xDD a osób w kościele było dużo i to słyszeli, to była moja ostatnia spowiedź i wizyta w kościele xD
@depcioo: jako dziecko byłem introwertykiem jeszcze większym niż teraz i spowiedź była dla mnie istną katorgą...na samą myśl że mam iść i rozmawiać z obcym chłopem o moich prywatnych sprawach, robiło mi się niedobrze.I jeszcze rodzice i ich naciski że "ooo będziesz mieć brudną duszę". To wszystko spowodowało, że jak czasem jestem w kościele i widzę konfesjonał, to aż mam flashbacki
@depcioo: najsmutniejsze jest to, jak ksiądz za każdym razem mówi tę samą pokutę. Cokolwiek bym nie powiedziała, on zawsze mówił to samo. Moim znajomym to samo, dlatego spowiedź w wielkości przypadków to jedna wielka szopka xd