Wpis z mikrobloga

#!$%@? mać. Dzisiaj do mnie dotarło, że nie mam depresji tylko dwubiegunówkę. Już tłumaczę mirki i mirabelki: wczoraj wieczorem już wiedziałam, że nie zasnę, bo byłam tak pobudzona, serce waliło mi jak młot. Ogólnie to nic nowego u mnie, zdarza się, że sobie parę nocy zarwę. Ale później #!$%@?łam i sama siebie nie poznawałam. Wychodziłam co 30 min na dwór na papierosa, a zwykle paczka szlugów starcza mi na 2 tygodnie. Mieszkam na 6 piętrze, usiadłam na ławce przed blokiem i kątem oka obserwowałam okno znajomego licząc na to, że wyjdzie i ze mną pogada, widziałam, że światło się u niego świeci, czyli tak jak ja o 2 nie spał. Nie wyszedł, a wstyd mi było do niego napisać. Trudno, to się przejdę - pomyślałam. Wzięłam papierosy i gaz pieprzowy i lecę na miasto. Najpierw spotkałam miłego pana żula, który poprosił mnie o poratowanie fajką. Opowiedział mi ckliwą historię jak żona od niego odeszła i nastawiła dzieci przeciwko niemu, nie powiem, był całkiem przekonujący. Znudziła mnie rozmowa z nim, więc grzecznie się pożegnałam i poszłam dalej. Co chwila zaczepiałam ludzi pytając o godzinę, albo o fajkę, żeby tylko zacząć rozmowę, a zazwyczaj jestem cichą i nieśmiałą osobą. Dochodziła 3:30. Spotkałam grupkę ciekawych osóbek, 3 babki i facet. Zaprosili mnie do baru, to poszłam z nimi. Wypiłam parę drinków na ich koszt xD i po jakichś 20 minutach wyszłam, bo zauważyłam, że oni zauważyli, że coś ze mną jest nie tak i zrobiło mi się przykro. Tzn. gadałam co mi ślina na język przyniesie z 10 min i widziałam po ich minach, że mają mnie za #!$%@?ętą. Do 6 szlajałam się po mieście i zaczepiałam sprzątaczki, robotników, albo zwykłych ludzi. NIGDY nie odczuwałam takiej chęci rozmowy. Najśmieszniejsze jest to, że mam siostrę, którą oskarżałam o to, że ma borderline xD. A tu taki cyrk, bo ja to mam (albo dwubiegunówkę, albo to i to :D). To nie pasta, tylko prawdziwa historia z dzisiaj. W środę będę gadać z psychiatrą, u której leczyłam się na depresję i mam takie pytanko drogie mireczki i mirabelki, jak nakierować ją na właściwe leczenie? Chyba wystarczy, że opiszę to co się dzisiaj działo xD?
#bipolar #borderline #pytaniedoeksperta #depresja #psychiatria #chad
  • 34
  • Odpowiedz
@auto_reply: jezu widać po mnie? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Moja druga połówka leczy się psychiatrycznie i chodzi na terapię do psychologa. Ja jestem pod opieką psychologa, u psychiatry byłem dwa razy w życiu. Za pierwszym razem jak u Ciebie szybciutko leki po zapytaniu o nazwisko, za drugim za radą psychologa i skończyło się na skierowaniu na rezonans i wykryciu guzka, bo miałem takie charakterystyczne ciągłe bóle głowy,
  • Odpowiedz
@auto_reply: poza tym wydaje mi się, że w manii nie ma świadomości (ale nie wiem słabo znam ten temat oglądałam tylko YouTube DwubieguNova) a Tobie było wstyd i głupio, może po prostu jesteś samotna, poza tym wzięłaś gaz pieprzowy, więc zachowałaś się odpowiedzialnie, jakbyś wyszła tak na miasto z koleżanką i byście gadały z obcymi co często się zdarza nocą na mieście gdy trwa impreza to nie było by to nic
  • Odpowiedz
@funny_bunny: Tyle, że nie nigdy nie czułam takiej chęci rozmowy jak dzisiaj w nocy. Mam z kim iść, ale poszłam sama, bo wstyd mi było, że nie mogę nad sobą zapanować, czułam taką ekscytację bez powodu, że aż moja twarz zrobiła się czerwona.

poza tym wydaje mi się, że w manii nie ma świadomości

O tym nie wiem, jeśli to prawda.
  • Odpowiedz
@auto_reply: to pooglądaj filmiki DwubieguNovej ona tam mówi dużo jak wyglądają jej epizody, oczywiście też bym poszła do psychiatry ale o ile masz świadomość to możesz sobie też sama pomóc chociaż na tę chwilę, od wiedzy nikt nie umarł xD
  • Odpowiedz
@auto_reply chad diagnozuje się kiedy chory ma epizod manii hipomanii trwający prawie 4 dni.

W manii, prawie nie śpisz. Nie jesz. #!$%@? i chcesz robić wszystko... Wydajesz w #!$%@? kasy. Miałam manie, ponad 3 tygodnie. Wylądowałam w szpitalu. Hipomania to wersja easy, ale musi trwać przynajmniej 4 dni.

Jednorazowy wysok który trwał jedna noc... Sorry.
  • Odpowiedz
@auto_reply: w manii nie miałabyś aż takiej świadomości, że coś jest nie tak i musi trwać co najmniej tydzień, a najczęściej to ludzie w niej trafiają do psychiatryka (), a w hipomanii byś miała euforię, że byś mogła góry przenosić, sto myśli na minutę, wrażenie, że wszyscy ludzie są powolni, kreatywność by skoczyła i skakanie z tematu na temat itp. Mnie jak wybiło w hipomanię to byłam
  • Odpowiedz
@auto_reply: takie lekkie manie zdarzają się też w borderline, generalnie to zaburzenie osobowości generuje wtórnie wiele objawów które by mogły być uznane za samoczynne, lęki, agresja, manie i zjazdy... Terapeuta koniecznie, najlepiej na NFZ bo potrzeba dużo wizyt. Lamotrygina jest bardzo dobrym lekiem stabilizującym na bordera
  • Odpowiedz