Wpis z mikrobloga

Większość rodziców w tym kraju nie nadaje się do bycia rodzicami. Nie umieją rozmawiać ze swoimi dziećmi, nieważne czy są małe, czy są dorosłe. W większości przypadków oczywiście nie mają pojęcia np. na temat #depresja i na wieść o tym, że ich dziecko chodzi do psychiatry czy na terapię popatrzą na nie głupio się uśmiechając, albo nawrzeszczą, że wymyśla i że mu się w dupie poprzewracało. Dziecko ma się tylko uczyć i nie ma żadnych innych obowiązków, jak może być zmęczone w młodym wieku?! Dziecko się rozchorowało? No tak, chodzi za lekko ubrane, to jego wina, a teraz trzeba płacić za leki! Dziecko wie więcej lub rozumie coś lepiej i ma dobre argumenty? Niech nie pyskuje, nic nie wie o życiu, dorośnie to zobaczy na czym życie polega. A potem wielkie zdziwienie czemu dziecko się do nich nie odzywa jak jest już dorosłe i ma własne życie XD Dno i wodorosty.
#przemyslenia #gownowpis #takaprawda #rodzice #polskiedomy
  • 24
@szynszyla2018: Taaak!
Moja matka mnie zawsze wyganiała z kuchni, bo ja nie umiem zrobić, na pewno nabrudzę, źle pokroję itp - nawet popatrzeć nie mogłam, bo tylko przeszkadzam, kręcę się pod nogami. Nauczyłam się gotować dopiero przed 30-stką - mnie smakuje, niebieskiemu smakuje, więc chyba git. Ale jak czasem w rozmowie przez telefon mówię, że coś ugotowałam, to zawsze krytyka, że źle, nie taki przepis, że ona to inaczej robi, po
@jebola: Akurat Polska jest w podwójnej dupie pod tym względem. Nasi starzy są po prostu z innego świata. Nie dość że masz różnicę pokoleniową to oni dorastali w zupełnie innym kraju i ustroju. Nie ma opcji żeby stary zrozumiał młodego. W takim USA czy UK masz różnicę pokoleniową ale ludzie mieli stosunkowo podobne życie i przechodzili przez podobne etapy. U nas mieliśmy transformację ustrojową, zmianę pokoleń + rozwój technologii itd.
Życie
@jebola: dzieci po prostu trzeba "tylko" traktować jak ludzi i rozmawiać z nimi jak ludźmi. To nie są przygłupy tylko dlatego, że mają mniej doświadczenia. Ja z córką nie mam problemów, rozmawiam z nią jak z dorosłym (oczywiście dobierając słowa i ton odpowiednio do jej wiedzy i wieku) ale normalnie jej wszystko tłumaczę, tak jak robiłabym to z np koleżanką. Zbyt wielu ludzi traktuje dzieci jak małpkę, albo idiotę lub co