Wpis z mikrobloga

Czy w dzisiejszych czasach warto być moralnie dobrym człowiekiem w kontekście relacji damsko męskich?

Od dziecka wpajano nam pewne wzorce, żeby traktować innych tak jak sami chcielibyśmy być traktowani. W książce Mały Książę był piękny fragment o oswajaniu lisa i budowaniu przywiązania emocjonalnego. Jak to wszystko pięknie brzmiało, jakie to było szlachetne. Mówiono nam, że będąc moralnie dobrym, etycznym, lojalnym, wiernym, uczciwym, prędzej czy później poznamy osobę, która takie wartości w nas doceni, po czym boleśnie przekonałem się na własnej skórze, że tak nie jest.

Zaczęło się od mojej pierwszej miłości, kiedy po 3,5 letnim związku zostałem zdradzony i później utrzymywany jako opcja B za pomocą egoistycznej manipulacji i grania na uczuciach. Po dwóch latach dochodzenia do siebie z tego odczarowania i szoku doznanego na własnej skórze zdałem sobie sprawę, że ludzie tak naprawdę kierują się egoistycznie własnym dobrem i optymalizują w życiowych wyborach i rzadko kiedy w grę wchodzą jakieś szlachetne zasady i moralność, wdzięczność za dobro czynione wobec tych osób i przywiązanie emocjonalne, ale często jest to wyrachowana czysta kalkulacja.

Później przez wiele lat miałem dylemat czy idąc szybko do łóżka z kobietą bez zobowiązań nie czynię czynów niemoralnych (bo ona może mieć jakieś oczekiwania wobec mnie lub się zaangażować, a ja jeszcze nie wiem i idąc do łóżka robię to albo by sprawdzić czy pasujemy do siebie w tej sferze lub po prostu dla własnej przyjemności), czy pisząc z kilkoma kobietami na raz i spotykając się z nimi dopóki nic konkretnego się z żadną nie wyklaruje (statystycznie zwiększając swoje szanse na powodzenie, bo z którąś może się coś urodzić, a w przypadku kiedy jedna relacja nie wypala, nie rozpaczam, bo mogę się skupić na pozostałych, które wciąż mają potencjał). Zastanawiam się czasem czy to jest moralne, co jest morlane a co nie, kto o tym decyduje.

I przez lata obserwowałem jak ludzie czyniący rzeczy straszne swoim partnerom, zdradzając ich, okłamując, manipulując nimi, raniąc ich i zostawiając ich z traumą na wiele lat, z którą te osoby musiały sobie radzić później same, tacy ludzie żyli sobie w najlepsze, myśląc tylko o sobie i finalnie znajdywali sobie partnera i wiodą szczęśliwe życie i nie spotkała ich za to żadna kara/karma.

Zatem zastanawiam się jak to w końcu jest? Co jest moralne a co nie, czy to w ogóle ma jakieś konsekwencje, czy okazuje się że można wszystko i finalnie nawet będąc nieczułym nieempatycznym egoistą wychodzi się na tym najlepiej

Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

#zwiazki #seks #przemyslenia #feels #psychologia #filozofia
  • 11
@zexan: kwestia znalezienia odpowiedniej osoby. Takiej, która ma szczere intencje. I to jest najtrudniejsze. Kto decyduje o tym, co jest moralne jeśli chodzi o relacje? No tych dwoje ludzi, którzy są w nią zaangażowani. Jeśli spotykasz się z kilkoma dziewczynami naraz, bo nie wiesz z którą zaiskrzy no to po prostu mówisz o tym, że no nie jest jedyną, z którą się obecnie spotykasz, że nie wiesz co czujesz. Po prostu
@zexan Ja bym powiedziała, że niemoralne jest krzywdzenie drugiego człowieka.
Jeśli rzeczy, które robisz innych ludzi nie krzywdzą to i nie są niemoralne.
Jak jasno postawisz sprawę, że randkujesz z kilkoma laskami na raz, czy że pójście do łóżka nie oznacza związku, to druga osoba może sobie ocenić czy jej to pasuje/jest do zaakceptowania czy nie. I tyle.
Tak prosto i pokrótce... Jeśli chodzi o żyjących "na chłodno", mam wrażenie, że w gruncie rzeczy to mogą być bardzo nieszczęśliwi ludzie. MOŻE teraz jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy, ale prawdopodobnie echem doleci to do nich w przyszłości, a jakikolwiek skrzywdzony ich nieszczęściem nigdy nie dowie się, że to ich boli i żałują. Postrzegam ludzi jako w większości pragnących tego "dobra", chcących szczerości i gorąca(nie ciepła). Wszechobecne "zimno" jest tragedią,
Jak jasno postawisz sprawę, że randkujesz z kilkoma laskami na raz, czy że pójście do łóżka nie oznacza związku, to druga osoba może sobie ocenić czy jej to pasuje/jest do zaakceptowania czy nie. I tyle.


@alfka: dokładnie w taki sposób staram się do tego podchodzić
Typowo, nieustannie staraj się i pilnuj bycia takim, jakim chciałbyś, żeby był każdy. Bądź uczciwy wobec siebie i nie daj się wciągnąć w ten smutny wir. Nie szukaj w innych tego, czego najpierw nie ma w Tobie. Na końcu zostaniemy sami nie tylko z tym, co otrzymaliśmy, ale też z tym, co DALIŚMY. Niech to będzie dobre.


@AfricaByToto: wszystko fajnie brzmi w teorii. Niestety w praktyce jest tak, że takich ludzi
@AfricaByToto: > Typowo, nieustannie staraj się i pilnuj bycia takim, jakim chciałbyś, żeby był każdy. Bądź uczciwy wobec siebie i nie daj się wciągnąć w ten smutny wir. Nie szukaj w innych tego, czego najpierw nie ma w Tobie. Na końcu zostaniemy sami nie tylko z tym, co otrzymaliśmy, ale też z tym, co DALIŚMY. Niech to będzie dobre.

Zgadzam się. Jeśli człowiek z natury postępuje w taki sposób, to warto