Wpis z mikrobloga

@nyxesis No ja np. ją rozumiem i też mialam nieprzyjemne sytuacje z uczniami niepełnosprawnymi umysłowo w mojej szkole. Nie tylko ja zresztą. To był ogromny ciężar nie tylko dla reszty uczniów ale i dla nauczyciela, który musiał co chwilę poświęcać lekcję na tłumaczenie tym osobom co mają robić, wymyślać im inne, bardziej dostosowane do nich zadania itd. Nieraz na przerwach we wczesnych klasach podstawowych wdawali się w bójki, przeklinali, dusili innych i
@niebieskatrytytka nie, nie są. Miałam nieprzyjemność pracować przy NGO jako gówniak z kompleksem matki Teresy przy osobach z min. ZD. Wystarczyło pierwsze 10 min zajęć żeby "aniołek" #!$%@?ł innego dzieciaka, a minute później po twarzy i rękach opiekunów, którzy go ściągali. Wytrzymałam 5-7h terapii zajęciowej jako wolontariusz w grupie 10+ lat. Nie wyobrażam sobie piekła matek skazanych na to całe życie.