Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wiecie co mam wrażenie, że świat który miałem, znałem i kochałem przemija. Jakby z każdym rokiem, ludzie których kiedyś znałem i lubiłem zmieniają się albo odchodzą. Przykładowo taki Boczek z kiepskich. Tyle lat mi towarzyszyły te filmy i ten Boczek z kiepskich a teraz już go niema, żaden nowy odcinek z nim już nie powstanie. Już będę mógł jedynie wspominać tego aktora. Prace i zespół, którą kiedyś kochałem i w której tworzyliśmy niesamowity zespół, wszystko się rozpadło, ludzie porozchodzili się w różne strony, kontakty się pourywały - zostały już tylko wspomnienia i wspólne zdjęcia. Czemu ludzie inwestują swój czas w jakiekolwiek znajomości, które i tak za chwile się wypalą i w zasadzie zdarza się, że dnia na dzień się urywają i znaczy się wtedy dla tej drugiej strony dokładnie NIC. Czy to nie jest przerażające, że jakby te wszystkie miłe rzeczy, smalltalki itd są jedynie po prostu taką przyjemną iluzją na zabicie nudy i codzienności a niczym specjalnie większym? Że ludzie tak jakby w sumie nic więcej dla siebie nie znaczą? Miejsca, które kiedyś wyglądały zielono, sklepy, które kiedyś odwiedzałem - dzisiaj zburzone lub już tego niema. Nie wiem wedle różnych teorii naukowych, z punktu teraźniejszości liczy się głównie to co będzie w przyszłości, nie patrzy się tak na przeszłość np w ekonomii efekt utopionych kosztów "tylko teraźniejsze oraz przyszłe zyski i koszty powinny mieć wpływ na podejmowanie decyzji. Koszty poniesione wcześniej nie powinny mieć znaczenia.". No ale jak angażować się w jakieś rozmowy, znajomości cokolwiek wiedząc, że i tak za chwile to się po prostu zmieni lub zniknie. Ludzie są dla siebie mili, ale tak naprawdę poza rodziną to każdy każdego ma w dupie. Jak żyć w tak szybko zmieniającym się świecie ludzi? Mam wrażenie, że ludzie żyją na wywaleniu a ja w każdej sytuacji czy miejscu zostawiam kawałek swojego serca i zostało mi go już niewiele. Czy dobre momenty w życiu mogą trwać dłużej niż te kilka lat? Czy przeszłość powinna wgle być dla nas istotna? Mam wrażenie, że ludzie mają gdzieś dawne znajomości, dawne sytuacje, nie wracają do tego i nie wspominają tego - wolą myśleć o tym co będzie. Po co robić tyle zdjęć tymi smartphonami skoro potem i tak tych zdjęć nikt nie ogląda, nikt do tego nie wraca i te zdjęcia nie mają żadnej wartości, nawet nie ma czasu ich oglądać.

#zwiazki #psychologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fa94c0c0a95cb000a8f3ead
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania mam podobne spostrzeżenia. Z nostalgią wspominam dawne znajomości że szkoły czy studiów, pewne miejsca które miały dla mnie duże znaczenie, a już ich nie ma. Trzeba żyć dalej i cieszyć się, że przeżyliśmy te chwilę i poznaliśmy tych ludzi, byliśmy przez jakiś czas częścią ich życia, a oni częścią naszego. W ostatecznym rozrachunku nie liczy się nic, prócz wspomnień ;)