Wpis z mikrobloga

Dostali 5-0 od LFC w podstawowym składzie, a z ich rezerwami wygrali 2-0. Normalnie oba mecze by przegrali. Na dodatek ledwo 7 msc w lidze. Atlanta to już nie ta drużyna co rok temu, są bez szans z Realem, ofc o ile nie powtórzy się Szachtar ;d


@joe777: co? Przecież oba te mecze LFC grało prawie takim składem, zmieniło się raptem dwóch piłkarzy z czego Trent wyleciał przez kontuzję, więc jedyna
  • Odpowiedz
@Cinkito: Nie wiem jak ty, ale ja tam widzę 5 zmian, czyli połowa drużyny. A czy to było spowodowane kontuzjami czy czymś innym to nie ma znaczenia w sumie. To był mocno rezerwowy Liverpool. A to że w obu meczach LFC było osłabione kontuzjami, to jeszcze gorzej świadczy o Atlancie.
  • Odpowiedz
@joe777: a dobra, pominąłem Robertsona jeszcze, zmian było 5 rzeczywiście. Ale mimo wszystko to nie był jakiś mocno rezerwowy skład, był wymuszony, ale niezależnie od składu LFC zagrało po prostu tragiczny mecz, oglądałem. Tak naprawdę to już w tym pierszym meczu wygranym 5-0 nie grał optymalny skład. Ciężko o tym mówić jak na środek obrony wchodzi 19 letni Williams. LFC w tym sezonie gra w kratkę i tyle, pierwszy mecz zagrali
  • Odpowiedz
@Cinkito: Ale ja się akurat zgadzam z tobą odnośnie LFC, tylko tematem przewodnim jest Atlanta, która w tym sezonie jest po prostu słaba. A wygranie z Liverpoolem zniszczonym kontuzjami właśnie o niczym nie świadczy. Dlatego nie widzę jakichkolwiek szans, żeby ograli Real. Wątpię żeby Szachtar 3x sie powtórzył ;d
  • Odpowiedz
@joe777: gdyby Real sam w sobie w tym sezonie grał lepiej to mógłbym się zgodzić, ale oni też już potrafi przegrać z Alaves, z Cadiz. Gdyby w grupie Inter nie zrobił z siebie pośmiewiska i z Realem powalczył to jest spora szansa, że ten by w ogóle z grupy nie wyszedł. Choć oczywiście się to nie wydarzyło, więc nie ma też co jakoś strasznie gdybać. To znaczy uważam, że Real jest
  • Odpowiedz