Wpis z mikrobloga

Kiedyś Tracz po mistrzowsku dojechał tulczyńskiego rolnika, który nie chciał mu sprzedać swojej ziemi, bo niby jego z dziada pradziada i chce tam po wiek wieków gospodarzyć. W swoim misternym planie doniósł na niego do organów administracji państwowej, że ten nielegalnie wyciął drzewa na swoim polu co było zresztą zgodne z prawdą. Dopieprzyli mu taką grzywnę, że się chłopina nie pozbierał. W efekcie ziemia i chałupa trafiła na licytacje komorniczą, całą wieś pod przewodnictwem księdza proboszcza Antoniego zbierała hajsiwo, co by się zgadzało i ziemi chłopu nieodebrali. Nikt nie domyślał się, że to robota Tracza Janusza, który przebił ofertę wszystkich, zdobył co chciał, a w chałupie celem ostatecznego upodlenia niepokornego rolnika otworzył burdel o wdzięcznej nazwie "Ojcowizna". Tak właśnie wgniatał w podłoże swoich wrogów Tracz Janusz, najczarniejszy z czarnych charakterów polskich seriali. Niejaki Waldemar Jaroszy to mu może buty czyścić.

#tracz #plebania #kiedystobylo #heheszki

Birbirgo13 - Kiedyś Tracz po mistrzowsku dojechał tulczyńskiego rolnika, który nie ch...

źródło: comment_1610694865CKrw429W4fJbMC3YNxjMSW.jpg

Pobierz
  • 31
@krychu789 miało miejsce, ale nie do końca tak. Jeśli dobrze pamiętam, to ten chłop chciał się przypodobać siostrze księdza i dla niej od Pana Tracza nabył restaurację Angelika. A że był to prosty chłop, nie ogarniał itd. to nie miał wystarczająco dużo kasy na zapłatę, dlatego też Pan Tracz chciał mu zabrać gospodarstwo i rzeczywiście otworzyć w nim agencję towarzyską ''Ojcowizna''. Chłop nie chciał do tego dopuścić, więc puścił wszystko z dymem.