Wpis z mikrobloga

Muszę przyznać, że inwestowanie na giełdzie w USA to jak na razie chill & netflix. Przede wszystkim giełda otwiera się o 15.30 a zamyka o 22.00 naszego czasu. Zaglądanie więc co chwilę na notowania nie przeszkadza w pracy i zasypianiu (jak na razie) ( ͡º ͜ʖ͡º)

Od czasu zakupu pierwszych akcji CCL nie za wiele się wydarzyło. Notowania wzrosły o 3.68% co daje zawrotną kwotę 38 zł niezrealizowanego zysku. CCL pozbywa się 15 najmniej opłacalnych statków jednocześnie finalizując zakupy nowych supernowoczesnych statków na LNG. W międzyczasie opublikowali wyniki za Q4 2020 w których strata jest większa niż zakładano, lecz ilość $, którą spalają co miesiąc jest trochę lepsza niż sądzono. Ludzie rezerwują dużo wycieczek - na pierwszą połowę 2022 jest już więcej bookingów niż w analogicznym okresie 2019 (przed pandemią) a przecież pandemia wciąż trwa w najlepsze. Pokrywa się to z moimi założeniami, że jak tylko ludzie będą mogli na legalu pojechać na wakacje to będzie prawdziwy boom w turystyce. Z drugiej strony obawiam się nieco uderzenia nowej odmiany wirusa i zapowiadane przez Bidena mocniejsze restrykcje dla podróżnych z innych krajów.

Ponieważ wieje nudą, postanowiłem dorzucić dziś do pieca 2k PLN w CCL i 3k PLN w Norwegian Cruise Line Holdings (NCHL).

NCHL jest najmniejszym graczem z trójki (NHCL, CCL i RCL). Posiada tylko 28 statków ale spora część z nich to małe luksusowe statki co może być zaletą w przypadku wznawiania rejsów przy dużych restrykcjach. Podobnie jak Carnival po przez emisję nowych akcji i kredyty mają wystarczająco dużo gotówki aby przetrwać długi czas bez żadnych zysków. Obie spółki że tak powiem płyną na tej samej łodzi i ciężko określić która ma bardziej świetlaną przyszłość.

Tutaj przypominam o co chodzi na tym tagu:

  • 46