[ciemnienie]

Bardzo ciekawa z socjologicznego i obyczajowego punktu widzenia, jest zmiana w podejściu do usuwania ciąży. Od wieków spędzanie ciąży było tematem tabu, czymś wstydliwym i pokątnym. Kobiety dokonywały tego na marginesie, starając się ratować swoje dobre imię i nie zostać "panna z dzieckiem". Przerywanie ciąży w małżeństwie nie wchodziło w grę - dzieci umacniały pozycje, matka zawsze była bardziej szanowana.

Teraz podejmowane są próby forsowania aborcji na zyczenie, jako prawa człowieka, ogolnodostepnego wyjścia z sytuacji a nawet powód do dumy i coś, czym można się chwalić. Niezwykle ważna rola matki spychana jest na margines, mimo ze feministki twierdzą, że każda kobieta może żyć jak chce. Posiadanie potomstwa rysuje się jako życiowy problem. A to wszystko w czasach najlepszej antykoncepcji w dziejach.

Zmiany, zmiany, zmiany... Ciekawe, do czego doprowadza?
#aborcja #socjologia #spoleczenstwo #przemyslenia #rozowepaski #niebieskiepaski

[przeciwko78]

@ciemnienie:

Przerywanie ciąży w małżeństwie nie wchodziło w grę - dzieci umacniały pozycje, matka zawsze była bardziej szanowana.

Zwłaszcza jak była w #!$%@? biedna. Tak, mężatki nigdy nie przerywały ciąży..
Aborcja jest prawem człowieka we wszystkich normalnych krajach. I w żaden sposób nie spycha matki na margines.
Nie jest powodem do dumy, jest wybierana jako mniejsze zło. I nic nam do tego, to sprawa kobiety.

[fizzly]

@ciemnienie: nie popieram tego całego bełkotu pro-life i popieram aborcję w uzasadnionych przypadkach/warunkach, ale koszulka z napisem że "aborcja jest ok" to jakiś obrzydliwy cringe.

[Sl_w_k_1]

@ciemnienie: kiedyś powiedzialbym ograniczyć przyrost naturalny.
A teraz dziel i rządź?

W firmie mojej żony która zajmuje sie produkowaniem silników i jakiś konstrukvji dostali newsletter o lgbt+++.
Co znaczą poszczególne literki.

[Aster1981]

@ciemnienie: aborcja zawsze byla dostepna na zadanie i takie byly prawie wszystkie aborcje. Kwestia tylko leglanosci a za tym bezpieczenstwa i ceny.

I w malzenstwie jak najbardziej robiono aborcje. Byly rodziny majace 5-6 albo i wiecej dzieci, a byly i majace 1-2. Mniejsza ilosc dzieci latwiej bylo wychowac, wyksztalcic i pomoc im na starcie w zyciu. Przy tym samemu majac zycie towarzyskie, hobbystyczne czy sportowe.

[Sl_w_k_1]

@Aster1981: poczytaj trochę książek np "Chłopów"

[ciemnienie]

@Aster1981: gumowy kondon to bodajże lata 30 i 40 XX w, pigułka antykoncepcyjna to lata 70 XX w. Wcześniej ludzie nie za bardzo potrafili kontrolować swoją płodność. Z resztą posiadanie dużej ilości dzieci było czymś porzadanym, szczególnie w rodzinach utrzymujących się z rolnictwa.

[Aster1981]

@ciemnienie: wczesniej byla tylko aborcja w razie wpadki. Choc metody byly niebezpiecznejsze niz teraz, to ciaza i porod tez.

Na szczescie poszlismy bardzo do przodu i zyjemy nieskonczenie lepiej, wygodniej i bezpieczniej niz 100 lat temu :)

P.S. Rodzinach utrzymujacych sie z rolnictwa? :D Masz pojecie kto byl wlascicielem ziemii rolnej? :D Czy jednak nie i po prostu opisujesz jakies swoje fantazje o dawnej Polsce ?

[ciemnienie]

@Aster1981: to np. w XIX wiecznej Polsce nie było rodzin chłopskich?

[k.....l]

@ciemnienie: Aborcja to moje hobby

[Aster1981]

@ciemnienie: oczywiscie ze byly. Tylko malo kto mial swoja ziemie :D
Chodzili do pracy za grosze do wlascicieli ziemskich. Sami mieli najwyzej male poletko za domem by miec co jesc + dostep do wspolnego pastwiska.

Przydzielenie ziemi na duza skale "chlopom" to dopiero PRL.

[ciemnienie]

@Aster1981: ale pracowali na roli, czy nie?

[dominowiak]

jest wybierana jako mniejsze zło

@przeciwko78: jako bardziej komfortowe zło dla niedoszłej matki

[Aster1981]

@dominowiak: zwykle nie zadne zlo a samo dobro - rozwiazanie duzego problemu niechcianej ciazy. Tak w 99% aborcji. Pozostaly 1% to aborcje po wykryciu wad plodu i tu faktycznie jest to wybor mniejszego zla.

[przeciwko78]

@dominowiak: dla kobiety to nie jest żadne zło, jeżeli oczywiście nie jest zmuszona do aborcji.

[gosvami]

@ciemnienie: 1 na 3 twoich znajomych miała aborcję.

To tak jak z tym redaktorem którego rodzina zabijała żydów.

[dominowiak]

dla kobiety to nie jest żadne zło, jeżeli oczywiście nie jest zmuszona do aborcji.

@przeciwko78: dobro i zło tak jak prawda i fałsz to pojęcia bezwzględne i w pełni obiektywne.
Nie możesz powiedzieć, że coś jest całkowicie dobre, jeśli nie jest bezwzględnie dobre.

[przeciwko78]

@dominowiak: czyste złem to jest zakazywanie kobietom aborcji w imię czyichś wierzeń.

[lipa13]

@ciemnienie: I bardzo dobrze, że następują takie przemiany. Kiedyś kobiety nie mogły nosić spodni czy pracować na "męskich" stanowiskach. Świat idzie do przodu i to co niegdyś szokowało staje się naturalne. Jak najbardziej uważam aborcję za prawo człowieka - każdy ma prawo decydować o tym czy zechce poświęcić resztę swojego życia na wychowanie dziecka. I nie mówię tutaj wcale o wpadkach ale o świadomym planowaniu rodziny. Co jeśli para starająca się

[dominowiak]

czyste złem to jest zakazywanie kobietom aborcji w imię czyichś wierzeń.

@przeciwko78: nie wiem, nie jest to dla mnie oczywiste, natomiast chciałbym ci przedstawić pewną analogię, która mnie do pewnego stopnia przekonuje:

Czy niewolnictwo w jakiejkolwiek formie, a szczególnie w tej znanej z USA z ubiegłych wieków (bo w sumie jest to dość bliski i poznany okres) można nazwać obiektywnie dobrem albo złem? Albo mniejszym złem?
To siłowe, systemowe i zgodne

[ciemnienie]

*pożądanym, co za ortografy (－‸ლ)