Wpis z mikrobloga

@f__f: oczywiście że możesz wynająć mieszkanie samemu ale się nie opłaca bo oszczędzasz tylko 300 funtów miesięcznie a jak z kimś je dzielisz to już nagle się robi z tego np. 500 funtów.

Nie widzę co jest robackiego w dzieleniu mieszkania z kumplami albo innymi studentami/młodymi ludźmi. Dla mnie fajna opcja i bardzo popularna w UK. Myślę, że normalni ludzie nawet w Polsce, na i świeżo po studiach wynajmują właśnie stancje
@GregPelka: Ziomek jest elektrykiem w UK, praca 6 dni w tygodniu po 8h i ma zarobki rzędu 25£/h. W PL 120zl na godzinę to ma tester mid etc. Ja będąc projektantem z uprawnieniami i wielka odpowiedzialność nie jestem w stanie wyrobić 120zl na godzinę, nawet robiąc fuchy ;/ a on ma świeża głowę po pracy, a ja zruchany łeb od tankowania upośledzonych kierowników
a co jest niegodnego w nadgodzinach albo mieszkaniu socjalnym?


@LuckyStrike: Nie wiem ¯\_(ツ)_/¯ Niektórzy może nie lubią zapier*alać na kogoś całe życie? Albo żyć w normalnych warunkach, a nie w klitce z patologią za ścianą?
@GregPelka: bardzo ekstremalnie to opisałeś
Z mojego doświadczenia wiem ze pracy jest dużo i można znaleźć taka w której się nie trzeba przemęczać wiec opcja #!$%@? nie jest konieczna. Jeśli chodzi o mieszkania socjalne to są dzielnice gdzie mieszkania dostają tylko pracujący którzy wcześniej nie byli karani. Da się ogarnąć. Na start dobre. A prawda jest taka ze w każdym zakątku świata magazynier pracujący za minimalna krajowa będzie miał niezbyt kolorowo.
@GregPelka: znam wiele ludzi zaczynających w ten sposób. Byli tacy co odkładali ten 1000£ miesięcznie żyjąc jak szczury ale wracali po roku z kilkudziesięcioma tysiącami cebulionow do PL. Byli tacy co się rozwinęli zawodowo albo otworzyli własny biznes. I znam takich co po 10 latach nadal są w gownianej pracy i mieszkają w pokoju dzieląc mieszkanie z innymi ledwo mówiącymi po angielsku.
Na start dobre.

@LuckyStrike: Zgadza się. Ale w poście mowa o tym, żeby godnie żyć. A nie wegetować na dorobku.

A prawda jest taka ze w każdym zakątku świata magazynier pracujący za minimalna krajowa będzie miał niezbyt kolorowo.

Dokładnie! A wciąż zbyt często spotykam przeświadczenie wśród mirków, że wyjadą bez wykształcenia i języka do UK i będą żyć jak śliwka w kompocie.