Wpis z mikrobloga

#koronowirus

ja już nie mam siły! W marcu przez pierwszy lockdown straciłam pracę w hotelu. Przebranżowałam się, bo akurat latem skończyłam studia, znalazłam w styczniu nową pracę (w sferze edukacji, kursy językowe dla bezrobotnych i migrantów organizowane przez urząd miasta), ale w Gdańsku (sama jestem z Opola). Dobre wynagrodzenie, perspektywa umowy o pracę na czas nieokreślony po okresie próbnym, wszystko super więc zdecydowałam się przeprowadzić. I co? Przeprowadziłam się, całą Polskę przejechałam, wynajęłam mieszkanie, wydałam większość oszczędności na przeprowadzkę, kaucję itd. jak tylko zaczęłam się przyzwyczajać do nowego miejsca, drugi lockdown, kursy zawieszone do odwołania. I było by spoko, gdyby nie to, że umowa o pracę na okres próbny, po której miałam mieć właściwą o pracę, kończy mi się 31.03. . Firma, która jest podwykonawcą już mi zapowiedziała, że póki nie wznowią kursów, to nie dostanę drugiej umowy. Nie wiem co robić. Czy wracać do siebie do Opola, czy czekać aż w końcu się otworzymy. Szukać nowej pracy w Gdańsku? Mam dosyć. Niech się to skończy!
  • 2
  • Odpowiedz
@Kuutod: Posłuchaj eksperta Horbana i zacznij szyć maseczki. A tak serio to współczuję, może pocieszy Cię trochę fakt, że te koronaspierdony popsuły życie milionom ludzi nie tylko Tobie
  • Odpowiedz