Wpis z mikrobloga

Pyrokar to dla mnie na swój sposób postać tragiczna. Niby uparty, zaślepiony niechęcią do Xardasa, ale z drugiej strony nie dziwię mu się, że tak się zachowuje. Xardas był prawdopodobnie najpotężniejszym magiem w calym kregu ognia, to zapewne on cieszył się największą sławą. Pyrokar, choć był oddany sprawie i wierny swemu bogu zapewne zawsze był krok za nim. I to pomimo, że Xardas był o wiele bardziej podejrzaną postacią, bardziej oddaną swojej własnej misji niż Innosowi. Potem Xardas utknął za barierą, Pyrokar dostał swoją szansę by zaistnieć bez niego. I pewnie szło dobrze, a tu nagle... Xardas wraca, i to jako sługa Beliara, który zdradził krąg. I niestety, Xardas znowu jest o krok do przodu za każdym razem, przy każdej okazji pokazuje swoją przewagę i udaje mu się przechytrzyć Pyrokara (choćby sprawa z księgą "Dwór Irdorath"). Wręcz śmiejąc mu się w twarz. I do tego ma jeszcze na posyłki potężnego wybrańca bogów, który ufa mu bardziej niż komukolwiek innemu.

Niby fakt, że Pyrokar to taki nieco zgryźliwy sztywno trzymający się swoich zasad dziad, ale z drugiej strony wyobrażam sobie, jak frustrujące musiało być dla niego rywalizowanie na każdym kroku z jednym z najpotężniejszych magów (zapewne) wszechczasów.
#gothic
Kozikiewicz - Pyrokar to dla mnie na swój sposób postać tragiczna. Niby uparty, zaśle...

źródło: comment_16197721165f7aLILSJOeJHSMlfjNP0Y.jpg

Pobierz
  • 9
@Kozikiewicz: Nie powiedział bym, wg. Mnie raczej to było tak, że Pyrokarowi zwyczajnie było bardzo dobrze tak jak było, był zamknięty za bramami klasztoru otoczony "podwłandymi" nowicjuszami, siedział sobie i pierdział w stołek, trochę pomodlił się do Innosa, wieczorami pewnie chlali klasztorne wińsko. A tu znikąd pojawia się Xardas który wysyła swojego pachołka Beziego, który zakłóca ich wieloletnie spokojne życie, który w dodatku chce od nich najświętszej relikwii, Oka Innosa, no
@Kozikiewicz: A mi tam go nie szkoda. Jak się potrzebowało kapitana, żeby pokonać nieprzyjaciela i zniszczyć najpotężniejszą świątynię Beliara to chciwy #!$%@? pultał się o 1k golda i trochę żarcia, a ostatecznie zgodził się tylko na odesłanie Jorgena, jak się odwaliło za niego brudną robotę w wieży Xardasa.
@Kozikiewicz: Ciekawa rozkmina :)

Moim zdaniem Pyrokara trudno jednoznacznie ocenić. Niby jest trochę zgorzkniały i czasem zamiast od razu pomóc Beziemu w jego misji to robi problemy (jak wtedy, gdy nie chce iść do kręgu bez dowodu zaufania ze strony Xardasa albo nie udostępnia od razu kapitana statku Jorgena do pomocy Beziemu), ale mimo wszystko wydaje się, że jest dosyć zaangażowany w walkę ze złem. To on w końcu napisał list,
@Kozikiewicz: @Davos87: @bukem: Panowie, trochę odgrzebuje temat. Chciałem tylko dodać, że w porównaniu Xardasa i Pyrokara nie można zapominać o podstawowej symbolice, jaką twórcy gry nam dali. Xardas ma bielmo na oczach, co świadczy o mądrości, zrozumieniu rzeczy, które dla innych są tajemnicą. No i faktycznie Xardas bada i rozumie więcej niż inni, co ma oczywiście swoją cenę - jest odludkiem, dziwakiem. Pyrokar jest przede wszystkim hierarchą/głową organizacji i