Wpis z mikrobloga

#audio #audiovoodoo #produkcjamuzyki #gitaraelektryczna

tldr:
Przyszedł czas na stopniową wymianę sprzętu grającego. Chciałbym złożyć setup "domowego studia" - nadający się do hobbistycznej produkcji muzyki, nagrania gitary i sporadycznie wokalu. Co z mojego aktualnego sprzętu warto wymienić w pierwszej kolejności? Będę bardzo wdzięczny za ewentualne rekomendacje, gdyż nie ufam artykułom sponsorowanym w sieci.

Aktualnie:
Amp: Yamaha RX-V367
Głośniki: 5x Quad L-ite Satelite 6 Ohms 30-120 Watt
Sub: Yamaha YST-SW012
Interfejs audio: Behringer UMC22
Mikser (używany bardzo sporadycznie): Behringer VMX 300
Piec: Marshall MG 15 CF
+ kontrolery midi, mikrofony, inne pierdoły

Wiem, że dobór sprzętu grającego to ciężki temat, dlatego niekoniecznie szukam gotowego rozwiązania, a bardziej pewnego nakierowania, informacji, wskazówek lub doświadczeń związanych ze składaniem takiego setupu.

Do tej pory starałem się optymalizować wydatki, unikać zbędnych lub "nietrafionych" zakupów, np. zrezygnowałem z kompletowania pedalboardu do gitary i (świadomie) postawiłem na efekty cyfrowe. W ten sposób, decydując się na zakup analogowych efektów, wiem jakiego brzmienia poszukuję, jak je uzyskać, przez co mniej kasy wydaję na eksperymentowanie, a to powoduje że jestem skłonny wydać trochę więcej na sprzęt, z którego wiem, że będę zadowolony.

W tym przypadku sprawa nie jest taka łatwa, jednak dalej chciałbym trzymać się swojego podejścia.
Nowego setupu będę używać do tworzenia i grania w domu, mam dostęp do profesjonalnego studia, gdzie będę mógł wykonać poprawki lub w razie potrzeby nagrać ponownie ścieżki. Z tego powodu nie szukam mega mocnego sprzętu z najwyższej półki, którego nie będę miał gdzie rozkręcić i docenić, a czegoś "poprawnie grającego" na tyle, aby nie przeżyć ogromnego szoku, gdy zagram coś swojego na innych głośnikach. Nie chcę też przez przypadek oszczędzić kilka stówek, jeśli niewiele drożej mógłbym kupić coś zdecydowanie lepszego, chociaż tutaj boję się wpaść w pułapkę ciągłego wyszukiwania czegoś lepszego, przez co finalnie nic nie kupię.

Jako pierwszy wymienię interfejs audio na nieco lepszy, z większą ilością kanałów wychodzących, co umożliwi mi niezależne wypuszczenie sygnału z gitary do pieca i reszty ścieżek na nowy wzmacniacz audio. Do tej pory, aby osiągnąć ten efekt musiałem dodatkowo używać wbudowanej karty dźwiękowej i kabla optycznego do połączenia z amplitunerem (swoją drogą nikomu nie polecam tego ustrojstwa - chyba z 2 tygodnie walczyłem z lagami i wyłączeniem "upiększaczy" dźwięku)

Wydaje mi się, że następnym krokiem, który znacząco poprawi jakość dźwięku, powinna być wymiana owego amplitunera, jednak chciałbym zapytać Was o opinie na ten temat. Będę bardzo wdzięczny za ewentualne rekomendacje, wskazówki ciekawe artykuły lub podzielenie się doświadczeniami.

Z góry dzięki za pomoc! :D
  • 10
@paniefranku zdecydowanie amplituner i głośniki do salonu pod telewizorek bo do produkcji sie nie nadaje to. 2x aktywne głośniki yamaha hs5 i nie potrzebujesz wzmacniacza bo jest w środku. Reszta to według potrzeb, może steinberg ur44c jakbyś potrzebował więcej wejść
@mwicat: są jakieś plusy aktywnych głośników, poza brakiem wzmacniacza? wydawało mi się, że lepszym rozwiązaniem jest dobranie tych elementów osobno, ułatwia to też ewentualny upgrade w przyszłości.

warto brać matched pair czy można olać?

nie jest to co prawda wielki problem, jednak warty wzięcia pod biorę - aktywne monitory wymagają osobnego zasilania, a to następny kabel, który dołączy do nieustannie rosnącego za meblami gąszczu, któremu tracę nadzieję kiedyś skutecznie zaradzić.
@paniefranku: plus jest taki że w aktywnych kolumnach masz dobrane wzajemnie parametry wzmacniacza i głośnika. W zastosowaniach hifi kolumny mają grać dobrze, w zastosowaniach produkcyjnych nie mają grać dobrze tylko wiernie, bez koloryzacji. Z tego powodu są dużo bardziej popularne wśród producentów. Nawet więcej, przy dobrej klasy kolumnach odsłuchowych możesz się spodziewać że twoje ulubione kawałki będą brzmiały "gorzej" niż zazwyczaj właśnie dlatego że nie będzie żadnej koloryzacji.
@paniefranku: W sumie taka rada, pewnie mnie ktoś zje ale musisz też pomyśleć na czym będzie to odtwarzał słuchacz. Jak dowalisz super zestaw pod swoje gusta który dodaje dołów, wyciąga góry, zwiększa scenę i pogrubia struny w fortepianie i będzie brzmiało to zarypiście... to może się okazać że podsumują cię jako ujowego grajka bo na "zwykłym" sprzęcie odbiór będzie denny.
@paniefranku: mam tego świadomość, dlatego tworząc muzykę pilnuje używanych częstotliwości i sprawdzam brzmienie na kilku zestawach głośników, a nawet w aucie, na laptopie i telefonie.

sam wymóg posiadania monitorów studyjnych też jest dla mnie trochę mitem. jeśli od lat mój słuch jest przyzwyczajony do zestawu który posiadam i używam utworów referencyjnych do upewnienia się, że wszystko brzmi okej, to nie powinienem popełniać wielkich błędów.
możliwe, że dzięki monitorom będę mieć większe