Wpis z mikrobloga

Piszesz, że mają krótki sezon i muszą nachapać się, bo przecież nie zarabiają później, ale z pracy etatowej to nie mogą żyć XDDDD


@przegrany_przegryw: gdzie napisałem, że nie mogą żyć z pracy etatowej?
Przeczytaj chociaż to, co ja piszę.

gówno robią poza sezonem dlatego są takie ceny. Jakby poszli na etat to ceny mogłyby być 2 razy niższe


@przegrany_przegryw: XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
tak, pod warunkiem, że by byli programistami 15k. Ale ty
  • Odpowiedz
Dlatego wolę jechać nad Morze Śródziemne


@troglodyta_erudyta: no to sobie jeździj, też mi o wiele bardziej przypasowują wakacje np. w Portugalii czy Włoszech, niż na polskim morzem, ale to nie znaczy, że mam gwóźdź w głowie i nie rozumiem, dlaczego ceny są takie, a nie inne XD
  • Odpowiedz
@przegrany_przegryw: nie wiem, ich zapytaj. Znam 2 takie osoby, mieszkają w Szczecinie i poza sezonem mają normalną robotę, ale za te kilka tysięcy etatu utrzymują się w Szczecinie, cały hajs zarobiony w knajpie w miejscowości nadomorskiej pakują w utrzymanie tej knajpy, amortyzację sprzętu, różne inne rzeczy, związane z prowadzeniem gastro, a dla siebie zostaje im może 2,5 raza tyle na miesiąc co poza sezonem mają z etatowej pracy. Więc nie są
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@lronman: Ile razy to widzę to się śmieje. Bo nad morzem można tanio zjeść. wystarczyło trochę dalej zejść z deptaka i nie pchać się do najdroższych miejsc. Ale Polak to debil
  • Odpowiedz
@lronman: Słaby bait! Pomijam cenę dorsza (nawet w hurcie). Rybki od lokalsa z kutra też są wysokie, bo słabo się to opłaca i marżę narzucają, a samych rybaków jest garstka. Polędwica z dorsza potrafi kosztować 40 zł za kg. Ile się #!$%@? tej ryby? 150-200 g maks na obiad. A tu przyjeżdża taki Janusz na rybkie i #!$%@? 1 kg, a później ryk xD Cenniki wszędzie wiszą, co roku ten sam
  • Odpowiedz